Globalna pandemia koronawirusa odcisnęła niewymierne piętno na branży modowej. Kilkumiesięczny zastój w gospodarce spowodował nie tylko likwidację stanowisk pracy, wstrzymanie produkcji i problemy w łańcuchach dostaw, ale odwołanie wszelkich imprez (w tym pokazów mody). Prognostycy trendów zapowiadają, że nadchodzą czasy nowego minimalizmu, czyli odpowiedzialności nie tylko w kwestii tworzenia zrównoważonych kolekcji. Organizacja pokazu mody to dla domów mody niebotyczne koszty, równie potężne zyski a co najważniejsze – konsekwencje dla środowiska. Czy w najbliższych sezonach czeka nas digitalowa rewolucja, a wygodna sofa stanie się pierwszym rzędem nie tylko dla influencerek?
NOWA (LEPSZA) PRZYSZŁOŚĆ
W związku z pandemią, której apogeum przypadło na przełom lutego i marca podjęto decyzje o odwołaniu tygodni mody w Paryżu i Londynie. Zarówno Fédération de la Haute Couture et de la Mode jak i British Fashion Council podjęły zgodną decyzję – czerwcowe pokazy w tradycyjnej formie się nie odbędą. Kolejno trzecia stolica mody, czyli Mediolan postanowił połączyć tydzień mody męskiej z pokazami damskiej we wrześniu. Sytuacja w Nowym Jorku wygląda podobnie – Council of Fashion Designers of America zapowiedziało, że wszystkie pokazy odbędą się w rzeczywistości wirtualnej.
Przełożone lub odwołane pokazy, wcale nie oznaczają przestoju w branży, wręcz przeciwnie sprzyjają kreatywnym wizjom oraz implementacji nowych technologii. Nie można zapominać, że pokaz jest dla projektanta formą wyrazu, zwieńczeniem wielu godzin pracy nad kolekcją, doświadczeniem estetycznym, który ma wpływ na dalsze działania marki i w końcu – dochodowym biznesem. To właśnie podczas pokazu kupcy, klienci, redaktorzy czy sponsorzy mogą podziwiać kolekcję na żywo, z bliska i w ruchu. Następnie mogą udać się na re-see i dokładnie przyjrzeć tkaninom, detalom, wykończeniom, aby ostatecznie wykształcić opinię czy podjąć decyzję o zakupie.
Wielomiliardowy biznes i sama organizacja pokazu mody (jego koszt może sięgać nawet kilkudziesięciu milionów) wywiera ogromny wpływ na środowisko. Oprócz kwestii takich jak znalezienie wyszukanej lokacji, zużycie prądu i wody, scenografii, techniki, całego teamu kreatywnego i wielu innych jest jeszcze element zgromadzenia gości. Przemieszczanie się z jednego pokazu na drugi, a następnie podróż samolotem na kolejny tydzień mody to dodatkowa emisja dwutlenku węgla. Czy to nie tylko dobry moment na zmianę formuły w trosce o środowisko, ale także na uczynienie mody bardziej demokratyczną i inkluzywną?
Wspominamy historyczne przemówienie Li Edelkoort, podczas którego badaczka podzieliła się najważniejszymi fragmentami swojego manifestu „Anti-Fashion” oraz przemyśleniami dotyczącymi systemu mody i jego zepsucia.
ZOBACZ TAKŻE: CHANEL – KOLEKCJA HAUTE COUTURE JESIEŃ ZIMA 2020/21
MODA JAKO OBIEKT FILMOWY
Moda od wieków jest obiektem sztuki samym w sobie, nic więc dziwnego, że obok zachwycających obrazów statycznych możemy podziwiać realizacje filmowe. Ruchomy obraz pozwala zaprezentować dynamikę ubioru, poznać historię i mnogość inspiracji, które stoją za daną kolekcją czy pokazać kulisy jej powstawania. Domy mody poszły za ciosem i wykorzystując nowe technologie, organizują pokazy i prezentacje dostępne dla wszystkich. Z wiadomym opóźnieniem odbył się całkowicie online tydzień mody w Londynie, następnie pokazy mody męskiej, paryskie couture oraz (wkrótce) włoskie spektakle.
(fot. Instagram @fash_rev)
Maria Grazia Chiuri haute couture uważa za bajeczną krainę snów. Dzięki ich urzeczywistnieniu w formie baśniowej kolekcji, która jest głównym obiektem w filmie zrealizowanym dla Diora przez Matteo Garrone’a na jesień-zimę 2020/21 – możemy śnić wspólnie o niezwykłych przedmiotach pożądania.
Virginie Viard o wysokim krawiectwie mówi jako o istocie romantyzmu. Za każdą z sylwetek na jesień-zimę 2020/21 stoi miłość do wyrafinowania, elegancji, malarstwa i w końcu świata Karla Lagerfelda. To właśnie te inspiracje, wpłynęły na stworzoną przez Viard, ultra romantyczną, ale jednocześnie rockową kolekcję na miarę nowoczesnej księżniczki.
W Polsce wirtualną kolekcję na sezon jesień-zima 2020/21 jako pierwszy zaprezentował duet MMC Studio. Na jedyną w swoim rodzaju niemal czternastominutową realizację, podjętą przez Ilonę Majer i Rafała Michalaka, złożyło się ponad 20 awangardowych sylwetek osadzonych w charakterystycznej dla marki estetyce. Kolekcja jest do obejrzenia tutaj.
CO PRZYNIESIE PRZYSZŁOŚĆ?
Nadeszły czasy, w których wielka moda jest dostępna dla wszystkich i w tym samym czasie. Zamiast w pierwszym rzędzie odległego kraju, influencerki w komfortowych ubraniach oglądają kolekcje na ekranie tak samo, jak my. Nieskończone możliwości technologii w połączeniu z kreatywnością projektantów, sprawią, że ,,niemożliwe” w rzeczywistości może okazać się proste w świecie digitalu (często też uzyskane dużo niższym kosztem). Tylko co na to sami zainteresowani? Marc Jacobs, Michael Kors czy duet Proenza Schouler największe nazwiska NYFW, zadeklarowały, że nie zaprezentują swoich kolekcji we wrześniu. Zatem, skoro kreatorzy negują ustalony kalendarz, czy możliwy jest scenariusz, postulowany przez Li Edelkoort w postaci obniżenia liczby projektowanych kolekcji? W końcu – czy klasyczne pokazy staną się przeszłością? Kreowanie wirtualnych światów, budowanie własnych krain marzeń i niemal brak ograniczeń wydają się równie kuszące.