Świadoma pielęgnacja włosów, potocznie zwana włosingiem, to trend, który zapoczątkował się mniej więcej w 2015 roku i serwował nam mnóstwo porad, które miały upiększyć nasze fryzury. Jednak niektóre wskazówki specjalistek przynosiły opłakane skutki dla skóry głowy, czyli podstawy każdych włosów. Jeśli ten obszar ulega zaburzeniom, nie może być mowy o pięknej fryzurze. Największymi zagrożeniami są łupież oraz łojotowe zapalenie skóry. Dziś sprawdzamy, na podstawie komentarza trychologa, jakie są największe błędy w pielęgnacji włosów i skóry głowy.
Kim jest trycholog i czym się zajmuje?
Trycholog to osoba, która zajmuje się zdrowiem skóry głowy i kondycją włosów. Zawód ten nabiera coraz większego znaczenia, ponieważ ze względu na powielane błędy pielęgnacyjne, wiele osób robi sobie krzywdę. Niektóre wskazówki doprowadzają do pojawienia się chorób i zaburzeń w funkcjonowaniu procesów biochemicznych skóry głowy. Trycholog dba o odwrócenie tych procesów, a niektórzy z nich edukują w sieci.
Przykładem jest działalność Olgi Poniatowskiej, trycholożki klinicznej, która prowadzi edukacyjne profile na Instagramie i TikToku pod Nickiem @towietrycholog. W swoich rolkach wymienia największe błędy w pielęgnacji włosów.
Te sposoby działają: Jak dodać włosom objętości i życia?

fot. IG @keeplooking
Przetrzymanie niemytych włosów i skóry głowy na wiele dni
Zdecydowanie tym największym jest wydłużanie przerw między myciami włosów. Według przekonań wielu kobiet to działanie ma uodpornić skórę głowy na przetłuszczanie, ale efekty są zupełnie odwrotne. W rzeczywistości prowadzi do nagromadzenia się sebum, potu, brudu i zanieczyszczeń na skórze głowy. Taka praktyka sprzyja rozwojowi bakterii i grzybów, co skutkuje swędzeniem głowy, stanami zapalnymi, łupieżem oraz nadmiernym wypadaniem włosów. Olga Poniatowska komentuje:
Brak mycia głowy to brak higieny. Minimum higieniczne to co 3 dni. Skóra głowy ma jeszcze więcej gruczołów łojowych oraz włosy, dlatego ten obszar ma swój własny ekosystem, w którym wiele się dzieje.
Czy nawet po tygodniu niemycia głowy masz czyste i nieprzetłuszczone włosy? Prawdopodobnie skóra jest sucha i możliwe, że w dalszej perspektywie pojawi się na niej sucha łuska.

fot. IG @keeplooking
Brak suszenia głowy suszarką skutkuje problemami skórnymi
Wśród włosomaniaczek przez długi czas panowała zasada niesuszenia włosów suszarką. Wynikało to z przekonania, że czynność ta prowadzi do przesuszenia włosów oraz niszczenia ich łodygi wysoką temperaturą. Tymczasem pozostawienie mokrej skóry głowy na dłuższy czas tworzy wilgotne środowisko sprzyjające rozwojowi drobnoustrojów. Może to prowadzić do zaburzeń mikrobiomu skóry, łupieżu oraz innych problemów dermatologicznych.
Trycholog zaleca, by wysuszyć skórę głowy w czasie ok. 5 minut po umyciu. W trakcie suszenia należy stosować letni nawiew i skierować strumień powietrza na skalp (skórę głowy), a dopiero potem przejść do suszenia włosów. Gdy całość jest już sucha, warto przesuszyć całą głowę chłodnym nawiewem, by domknąć łuski włosów.

fot. IG @el.trendy
Spanie z mokrą głową niszczy włosy i negatywnie wpływa na skórę
Kładzenie się z mokrymi włosami do spania to poważny błąd. Mokre włosy są bardzo delikatne i narażone na uszkodzenia, takie jak łamanie. Jednak jest jeszcze większe, poważniejsze zagrożenie.
Przy włosach dłuższych niż 5 centymetrów, wilgoć na skórze głowy pozostaje na dłużej. Po położeniu się na poduszce wilgoć ta przechodzi również na poduszkę, a to stwarza wręcz idealne warunki do rozwoju… grzybów. Mają ku temu doskonałe warunki: ciepło, wilgoć oraz zaciemnienie.
Mokre, ciemne i ciepłe środowisko jest bardzo korzystne dla niektórych grzybów, które w tym czasie mnożą się w ogromnym tempie, kolonizując skórę głowy, na której dotychczas panowała równowaga. Dlatego śpiąc z mokrą głową, na mokrej poduszce lub ręczniku, zapewniamy sobie warunki jak w pieczarkarni lub słoiku z pleśnią – komentuje Olga Poniatowska
Wszystkie te działania to tylko krok od pojawienia się swędzenia, przetłuszczania włosów lub rozwoju chorób. Zapewne niejednej z nas zdarzyło się położyć spać z mokrą głową i nie pojawiły się żadne konsekwencje. Jeżeli jednak to działanie jest regułą, problemy prędzej czy później przyjdą, a z wiekiem jest to coraz bardziej prawdopodobne.

fot. IG @keeplooking
Nakładanie na włosy mieszanek z produktów kuchennych
Stosowanie domowych mikstur na bazie produktów spożywczych może wydawać się naturalnym sposobem na poprawę kondycji włosów. Przecież tak robiły nasze babcie, prawda?
Jednak pozostawienie ich na noc może prowadzić do zatykania mieszków włosowych, co w efekcie powoduje podrażnienia, łupież oraz osłabienie cebulek włosowych. Niektóre produkty ze względu na swoją konsystencję trudniej też zmyć ze skóry głowy i pozostają na niej w postaci brudu. Jeszcze inne mają zbyt silne działanie drażniące, jak np. imbir czy cynamon. Zamiast tego należy sięgać po profesjonalne kosmetyki przeznaczone do konkretnego typu włosów i skóry głowy, stosując je zgodnie z zaleceniami producenta.

fot. IG @keeplooking
Mycie głowy odżywką lub płynem do higieny intymnej
Używanie produktów nieprzeznaczonych do mycia włosów, takich jak płyny do higieny intymnej, może zaburzać naturalne pH skóry głowy oraz prowadzić do jej podrażnień. Z kolei odżywki nie są w stanie umyć skóry głowy, ponieważ nie zawierają środków myjących, za to mają właściwości okluzyjne. Ich zadaniem jest otoczenie łodygi włosa warstwą ochronną.
Mycie głowy odżywką to zatem nałożenie warstwy oblepiającej skórę, która przez takie działanie wcale nie jest oczyszczona, a właśnie – oblepiona. Pod warstwą odżywki tworzy się zatem doskonałe środowisko do rozwoju bakterii. Z tych samych powodów należy uważać na szampony 2 w 1, czyli zawierające odżywki.
Do mycia głowy służą jedynie szampony. Są specjalnie sformułowane, by skutecznie usuwać zanieczyszczenia i sebum, jednocześnie dbając o równowagę skóry. Używanie jakichkolwiek innych produktów może doprowadzić do problemów dermatologicznych.

fot. IG @keeplooking
Polewanie głowy octem do spłukiwania szamponu
Choć ocet bywa stosowany w domowych płukankach dla nadania włosom blasku, jego bezpośrednie na skórę głowy może być szkodliwe. Ocet ma kwaśne pH, które może naruszać naturalną barierę ochronną skóry, prowadząc do jej przesuszenia, podrażnień oraz łuszczenia. Przy regularnym używaniu octu skóra głowy będzie przesuszona i podatna na powstawanie łupieżu bądź nieestetycznej łuski. Wbrew pozorom, włosy także nabierają suchości.
Skąd wziął się ten mit? Olga Poniatowska zaznacza, że to mit powstały w latach 60., gdy myto włosy mydłem lub szamponem na bazie mydła. Produkty te zostawiały osad na włosach, który dało się usunąć właśnie za pomocą octu. Teraz stosujemy inne kosmetyki i włączenie octu do pielęgnacji jest prostym przepisem na całkowite przesuszenie głowy i włosów.

fot. IG @keeplooking
Nakładanie na włosy sody oczyszczonej bądź peelingu do twarzy lub ciała
Peelingi do twarzy bądź ciała mają działanie ścierające, które może być zbyt agresywne dla delikatnej skóry głowy. Często zawierają takie składniki jak kawa, cukier czy sól i są one zbyt agresywne dla skóry i mogą doprowadzić do uszkodzenia mieszków włosowych. Mogą też prowadzić do podrażnień oraz zaburzenia równowagi hydrolipidowej.
Wiele kobiet do oczyszczania skóry głowy i włosów używa także sody oczyszczonej. Dlaczego jest to błąd? Soda oczyszczona ma wysokie, zasadowe pH, które na skórze głowy sprzyja swędzeniu, łuszczeniu oraz krostom. Działa również ścierająco na włosy, sprawiając, że robią się szorstkie i szybciej się łamią.

fot. IG @keeplooking
W pielęgnacji włosów łatwo o błędy, zwłaszcza gdy są powielane w mediach społecznościowych i polecane jako te skuteczne. Tymczasem wiele z nich to prosta droga do problemów ze skórą głowy. Jeżeli masz w zwyczaju stosować jeden z powyższych nawyków, wprowadź zmiany, a na pewno szybko dostrzeżesz zmiany w kondycji swojej fryzury.
Czytaj także: Ranking szamponów kolagenowych
Zdjęcie główne: IG @el.trendy & @yakovleva.muah