Elsa Schiaparelli, największa rywalka Coco Chanel, miała znaczący wpływ na integrację francuskiego ruchu artystycznego w XX wieku. Współpracowała m.in. z Christianen Bérardem, Kees van Dongenem, Jeanem Cocteau, Albertem Giacomettim czy Man Rayem. Jednak to kolaboracja z Salvadorem Dali szczególnie naznaczyła jej karierę. Przez ich wspólne projekty do dziś wspominamy ją jako projektantkę zainspirowaną głównie surrealizmem, choć w swoich pracach inspirowała się sztuką (nie tylko nadrealizmem).
Sprawdź: Nie żyje syn Picassa
Historia poznania Schiaparelli i Dalego
Do spotkania tych dwóch postaci doprowadziły znajomości branżowe – duet połączyła Bertina Bergery, asystentka Schiaparelli, odpowiedzialna za zarządzanie jej PR-em. Nie wiadomo jak przebiegło pierwsze spotkanie twórców, jednak para szybko znalazła wspólny język i zaczęła projektować przełomowe suknie i kapelusze. Wszystko to odgrywało się w czasie kryzysu finansowego na scenie artystycznej. Dla pobudzenia wyobraźni warto wspomieć o Gali, partnerce życiowej Dalego, która wystawiała na ulicę walizkę pełną wynalazków artysty, szukając możliwości zarobku i ujawnienia wielowymiarowości jego talentów.
Współpraca z Schiaparelli otwierała mu drogę do świata luksusu. Jednak, by nikt nie zrozumiał tego źle – ich relacja nigdy nie polegała na czerpaniu korzyści z przywilejów drugiej osoby. Należy rozpatrywać to raczej jako spotkanie dwóch geniuszy o ogromnej wyobraźni, którzy w atmosferze przyjaźni i wzajemnego szacunku potrafili tworzyć rzeczy wyrastające poza skalę tradycyjnego postrzegania mody. Mieli wspólny cel: kreować nowoczesność. Dla Dalego kwintesencją lat 30. była właśnie pracownia Schiaparelli, a nie „surrealistyczne polemiki w kawiarni na Place Blanche”. Działalność projektantki wewnątrz warsztatu określił „zjawiskami morfologicznymi”.
Zobacz też: HISTORIA MODY: LATA 30. W MODZIE I URODZIE
„Nic nie jest bardziej tragiczne i czcze niż moda”
Dali i Schiaparelli byli pionierami w dzieninach swojej twórczości. On poświęcał się eksploracji różnych mediów artystycznych, a w tym eksperymentom z filmem – już w 1929 roku nakręcił krótkometrażowy film „Pies andaluzyjski”, który obecnie przytacza się jako klasyk kina awangardowego. Nie deprecjonował siły stroju, dlatego biegle poruszał się w sferze Schiaparelli. Jego zdaniem sztuka, by istnieć, musiała wkradać się do życia codziennego. Strój jest jej najlepszym nośnikiem, o czym przekonał się nie tylko podczas współpracy z Schiaparelli, ale także m.in. z Yves Saint Laurentem. O modzie pisał:
Elegancja wydawała mi się widzialnym znakiem wyrafinowanej epoki, odgłosem trąbki objaśniającym religię. W istocie nic nie jest bardziej tragiczne i czcze niż moda. Podobnie jak wojnę 1914 roku symbolizowała panna Chanel, tak teraz dom mody Elsy Schiaparelli zapowiadał przyszłą wojnę, która zlikwiduje czerwoną lub białą rewolucję socjalistczną. (fragment autobiografii Salvadora Dalego]
Z kolei Schiaparelli tworzyła nowe elementy garderoby (w tym kobiecy kombinezon) i jako pierwsza dostrzegła wartość muzyki w kontekście pokazów mody. W krawiectwo wkładała nie tylko serce, ale również poczucie humoru i indywidualizm, które następnie przekazywała osobom noszącym jej kreacje, by mogły czuć się wyjątkowo. Sukienka nie może być zawieszona na ścianie jak obraz. Aby ożyć, musi być noszona. Redefiniowała elegancję, a przez liczne współpracę z artystami stała się również prekursorką art brandingu – współprac między projektantami a artystami. Z surrealizmu czerpała przede wszystkim irracjonalność.
Sprawiła, że kapelusze wyglądały jak kotlety jagnięce, buty na wysokim obcasie lub stożki klauna. Kieszenie wyglądały jak szuflady, naszyjniki stały się kolekcjami okazów owadów, torebki miały kształt balonów, a guziki mogły być wszystkim: ustami, oczami lub marchewką. Wykwintne hafty Lesage zdobiły wieczorowe kurtki, które czerpały inspirację z instrumentów muzycznych, warzyw, akrobatów cyrkowych lub układu słonecznego [Meryle Secrest]
Przeczytaj też: HISTORIA JEDNEJ KOBIETY. DORA MAAR BYŁA ARTYSTKĄ, A NIE TYLKO KOCHANKĄ PICASSA
The Lobster Dress – poczęcie współpracy artystów i projektantów
Opowieść o kolaboracji Dalego i Schiaparelli najprościej zacząć od sukienki z homarem, którą postrzega się jako symbol początku współpracy artystów i projektantów. Biała kreacja z organdyny, stworzona przez Elsę Schiaparelli i Salvadora Dalego w lutym 1937 roku, jest obecnie jednym z obiektów Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku. Skorupiak namalowany przez malarza na The Lobster Dress może być odczytywany jako przedmiot luksusu – w końcu to główne danie wystawiane na stołach podczas eleganckich bankietów. Jednocześnie, jako istota żyjąca, cechuje się siłą i rzadką w naturze zdolnością do regeneracji. Sukienka zyskała wartość ze względu na renomę malarza, kunszt projektantki i finalne przeznaczenie – ślub księżnej Wallis Simpson.
Wallis Simpson, skandalistka i jedna z lepiej ubranych kobiet XX wieku, miała wyjść za mąż po raz trzeci (i to za abdykowanego króla Wielkiej Brytanii, Edwarda VIII). Na sesję zdjęciową do ośmiostronicowej publikacji wybrała właśnie sukienkę z homarem. Nietypowy wybór był ściśle związany z potrzebą ocieplenia jej wizerunku – chciała dać się poznać jako sympatyczna i urocza osoba, a nie bezwzględna i chłodna femme fatale. Zdjęcia do magazynu wykonał Cecil Beaton, a księżna wybrała sukienkę jako jedną z kreacji na wieczór weselny.
Bureau Drawer Dress, czyli kieszenie-szuflady
Tak naprawdę efekty współpracy Dalego i Schiaparelli ujrzały światło dzienne rok przed powstaniem The Lobster Dress. Bureau Drawer Dress to pierwszy projekt wykonany wspólnie przez Elsę Schiaparelli i Salvadora Dalego. Dzięki enigmatycznym rysunkom artysty, projektantka uszyła pełną kolekcję garniturów i płaszczy, zaprezentowanych na zimowym pokazie haute couture 1936/1937. Zdjęcia garniturów z kieszeniami-szufladami w otoczeniu skalistych atrap wykonał Cecil Beaton. Z kolei w zeszłorocznej kolekcji projekt zinterpretował i uprościł Daniel Roseberry – to potwierdzenie tego, że domy mody stale próbują nawiązywać do swojego dziedzictwa.
Shoe hat inspirowany fotografią Gali
Pomysł na kapelusz w kształcie buta narodził się ze zdjęcia, które w 1933 roku wykonała Gala. Na fotografii Dali pozuje do obiektywu z butem na głowie (mając na uwadze spacery po mieście z mrówkojadem wzrastające do rangi happeningu, nie jest to najdziwniejszy pomysł, na który wpadł artysta). Schiaparelli przetworzyła to na ekscentryczne, wełniane nakrycie głowy, należące do zimowej kolekcji 1937/1938. Kapelusz był częścią kompletu, złożonego z czarnej sukienki, haftowanej marynarki i czerwonej szminki.
The Tear Dress z nadrukami trompe l’oeil
The Tear Dress to projekt z 1938 roku, należący do kolekcji Circus (to również w nim pojawiły się wspomniane wcześniej motywy akrobatów i klaunów). Obecnie możemy zobaczyć go w zbiorach londyńskiego muzeum Wiktorii i Alberta. Ta wiskozowo-jedwabna sukienka ciągnie się aż do ziemi, a w komplecie posiada halkę przypominającą kobiecy welon. Nadruki namalowane metodą trope l’oeil (czyli zabiegiem malarskim, stwarzającym złudzenie głębi) układają się w kształty przypominające rękawiczki, dalekie od wizji łez z nazwy projektu Dalego. Sukienkę nosiła m.in. Ruth Ford, która zresztą przekazała egzemplarz do królewskich zbiorów muzealnych.
Salvador Dali i Elsa Schiaparelli – wystawa
Przykładów współpracy Dalego i Schiaparelli jest naprawdę wiele, a większość z nich ponownie zaprezentowano na kompleksowej ekspozycji w Muzeum Salvadora Dalego. Trwająca na przełomie 2017 i 2018 roku wystawa jako pierwsza wszechstronnie oddała charakter twórczej relacji Dalego i Schiaparelli. Oprócz ubrań i akcesoriów haute couture, muzeum pokazało biżuterię, obrazy, rysunki projektowe, przedmioty i zdjęcia artystów. Nie zabrakło również kultowych flakonów perfum, które które Dali zaprojektował dla swojej przyjaciółki.
Zobacz też: JAK Z OBRAZU. DWA ARCHIWALNE PROJEKTY YVES SAINT LAURENTA, KTÓRE NAWIĄZUJĄ DO DZIEŁ MALARZY
Zdjęcie główne: Instagram @schiaparelli