Po głośnym artykule Suzy Menkes, „The Circus of Fashion”, w którym dziennikarka skrytykowała blogerów, zmieniających Tygodnie Mody w cyrk przebierańców, przyszedł czas na ocenę rynku modowego.
W najnowszej kolumnie T Magazine ukazał się artykuł Suzy Menkes, w którym dziennikarka krytykuje stan, w jakim obecnie znajduje się branża mody. Według niej cały przemysł modowy nabrał tak gorączkowego tempa, że utalentowanym projektantom coraz trudniej jest dotrzymać mu kroku. Obok kolekcji sezonowych i haute couture, pojawiają się kolekcje resort i pre-fall, do mody damskiej dochodzi jeszcze moda męska, nie wspominając już o licznych kolaboracjach. Taki cykl wywiera ogromną presję na całym rynku modowym i w efekcie cierpią na tym projektanci. „Pokazy mody nijak mają się do oczekiwań klientów, projektanci nie potrafią nadążyć za popytem, a klienci nie są w stanie kupić płaszcza na zimę. Kto temu wszystkiemu jest winny?” – pyta Suzy Menkes.
Dodatkowo, potrzeby konsumentów zdominowała niezdrowa obsesja na punkcie posiadania czegoś nowego, a to jeszcze bardziej napędza trybiki modowego rynku. „Jeśli zaakceptujemy fakt, że dzisiejsze tempo modowego przemysłu przyczyniło się do upadku Johna Galliano, śmierci Alexandra McQueena oraz ucieczki w nałóg wielu dobrze znanych nam osób, to wkrótce znów zapłacimy wysoką cenę za rosnącą ilość pokazów mody i całą obsesję posiadania „nowości” – twierdzi dziennikarka.
Nie tylko na projektantach ciąży cała presja, bo według Menkes cierpią także dziennikarze mody. „My redaktorzy mody musimy kochać, kochać, kochać te jesienne kolekcje, zanim jeszcze trafią do amerykańskich sklepów w sierpniu, a nasi czytelnicy będą mogli je dostać”.
Artykuł „The New Speed of Fashion” to z pewnością bardzo ważny głos w powyższej sprawie. Czy jednak w sytuacji, w jakiej obecnie znajduje się branża mody, da się zwolnić narzucone tempo?