Marka Lacoste od zawsze jest związana ze światem sportu, dlatego też sponsoruje takie osoby, jak tenisista Andy Roddick, który za 5 milionów dolarów rocznie gra w ubraniach ze słynnym logo krokodyla. Jak podaje New York Times, obecnie firma zdecydowała się na zmianę strategii promocyjnej- zaczęła ubierać zwykłych ludzi, jak kelnerów, kierowców autobusów czy lokajów.
Jednym z pierwszych miejsc, gdzie obsługa ubrana została w ubrania Lacoste, była ekskluzywna japońska restauracja, której współwłaścicielem jest Robert De Niro.
– Klient w czasie posiłku widzi logo Lacoste, gdziekolwiek spojrzy. Ale nie jest to męcząca reklama, lecz elegancka forma promocji – tłumaczy Charlie Walk, agent marketingowy współpracujący z firmą.
Japońska restauracja nie jest na rynku wyjątkiem. W Soho House i dwóch hotelach Gansevoort – znajdujących się na Manhattanie – obsługa także ubrana jest od stóp do głów w Lacoste. W tym przypadku zarówno kelnerzy, jak i concierge są przedstawicielami szerszych wysiłków promocji marki wśród klientów luksusowych lokali.
– Lacoste to ikona mody z nutką historii. Przez ostatnie kilka lat straciła jednak kontakt z nową generacją. Klienci przestali czuć więź ze słynnym zielonym krokodylem – powiedział Charlie Walk.
Firma wdrażała nową strategię przez ostatnią dekadę. Lacoste miała stać się prestiżową marką i mimo początkowo pozytywnego odzewu wśród klientów, szyki pokrzyżował kryzys. W 2009 roku tylko 30% ubrań zostało sprzedanych po właściwej cenie, a pozostała część – aż 70% – na różnego rodzaju promocjach i przecenach. Rok później sytuacja praktycznie się odwróciła – 60% produkcji sprzedano przed przecenami.
– Lacoste jest w fazie reorganizacji. Cały czas pracujemy nad stworzeniem indywidualnej marki z segmentu premium – powiedział Steve Birkhold, dyrektor generalny Lacoste w Stanach Zjednoczonych. Efekty zaczęły być widoczne stosunkowo szybko – w wyniku pracy nad wizerunkiem marki Lacoste odnotowało 25-procentowy wzrost sprzedaży w pierwszej połowie tego roku, w porównaniu z tym samym okresem w roku ubiegłym.
Firma postawiła sobie za cel stworzenie własnej sieci sklepów w Stanach Zjednoczonych, jak również zaistnienie w sieciach handlowych o wyższym standardzie. We wrześniu otwarty zostanie flagowy sklep firmy na Piątej Alei w Nowym Jorku, z którym Lacoste wiąże duże nadzieje.
– Około 70% zysków ze sprzedawanej odzieży pochodzi z własnych sklepów firmy, jak również z internetowej sprzedaży – powiedział Steve Birkhold. Dlatego też firma w najbliższym czasie w ramach nowej strategii planuje wycofać swoje ubrania ze sklepów detalicznych i tanich sieci handlowych.