„To jedyny powód, dla którego chciałabym wrócić do Parsons”, „Chcę studiować na Parsons i spotkać geniusza!”, „Brzydzi mnie antysemityzm”, „Kto będzie protestować ze mną?” – to tylko jedne z nielicznych komentarzy, jakie obecnie zasypują internet. Wszystko przez oficjalną informację, jaka pojawiła się na stronie nowojorskiej szkoły Parsons The New School For Design – John Galliano dołączył do grona jej wykładowców tym samym idąc w ślady Donny Karan czy Diane von Furstenberg.
Na razie nie będzie to solidna posada bowiem Brytyjczyk poprowadzi czterodniowe zajęcia zatytułowane „Show Me Emotion” w których udział wezmą uczniowie ostatniego roku na kierunku projektowanie. Warsztaty będą angażować studentów w każdy etap twórczego procesu, będą prowokować emocje i uczyć jak wygląda praca na najwyższych stanowiskach w branży. Ostatniego dnia całą pracę uczestników Galliano podsumuje wraz z dziekanem wydziału, Simonem Collinsem.
Projektant po antysemickim skandalu, który wywołał został odsunięty od świata mody i od tamtej pory nie zajął nowego stanowiska w branży. Dopiero w tym sezonie pomógł Oscarowi de la Rencie stworzyć kolekcję na jesień zimę 2013, a jego zajęcia na Parsons będą pierwszym publicznym spotkaniem ze światem mody. Choć to tylko uniwersytecka posada warto dodać, że nowojorska uczelnia jest numerem 1. tuż obok londyńskiej Central Saint Martins, którą ukończył Galliano.