Nowoczesny koncept działania, własne laboratoria badawczo-wdrożeniowe, wysoka jakość produktów w przystępnej cenie – oto Delia Cosmetics – o strategii polskiej marki kosmetycznej, działaniach promocyjnych i sytuacji na rynku rozmawiamy z dyrektor ds. marketingu, Panią Renatą Ciszewską-Kłosińską.
Czym wyróżnia się marka Delia Cosmetics na tle pozostałych marek na polskim rynku?
Jest polska, nowoczesna i posiada szeroką ofertę produktową na odpowiednią półkę cenową. Poza tym działamy stabilnie, co w obecnych czasach jest ważnym wyznacznikiem funkcjonowania firmy i przekłada się na ofertę oraz współpracę z partnerami handlowymi. Ma to swoje odzwierciedlenie we wszystkich relacjach i na wielu płaszczyznach – wprowadzania produktów na rynek, regulowania płatności czy wywiązywania się z podpisywanych umów.
Jak przedstawia się filozofia marki Delia Cosmetics? Czy ulega ona zmianom w miarę rozwoju i potrzeb rynku?
Filozofia Delia Cosmetics jest dosyć stała, natomiast ulega korektom, bo zwyczajnie musi. Elastyczności wymaga rynek i to jest sprawa oczywista. Przyglądamy się, obserwujemy zmiany jakie zachodzą, uważnie śledzimy konkurencję i modyfikujemy odpowiednio nasze plany i założenia. Natomiast podążamy przy tym własną drogą i to jest wyznacznik Delii od zawsze. Nie kopiujemy, bo mamy własne pomysły, które udaje nam się z sukcesem realizować. Przykładów jest wiele – np. jedwab do ciała, korektor do brwi czy seria BIO – to są nasze autorskie produkty.
Na jakich rynkach dostępne są produkty Delia Cosmetics?
Ekspansja eksportowa jest dla nas równie ważna, co rynek lokalny. W tym momencie produkty Delii znajdziemy w ponad 35 krajach na całym świecie – na Bliskim i Dalekim Wschodzie, w Afryce, Azji, Ameryce i oczywiście, w Europie – każdy kraj to indywidualność w kontaktach handlowych.
Na którym z rynków skupiacie się Państwo szczególnie?
Nie mamy takiego wyznacznika. Zależy nam globalnie na marce. Sprzedaż rozkłada się mniej więcej po 50% na Polskę i zagranicę, czyli rynek krajowy i eksportowy. Nie prowadzimy założeń lokalnych, w naszym mniemaniu byłoby to błędne podejście.
A jak przedstawia się alokacja produktów na rynku polskim?
Do tej pory skupialiśmy się na drogeriach i sklepach wielobranżowych w małych i dużych miastach. Działamy tam, gdzie jest potrzeba rynku, walczymy o małe i duże sieci ogólnopolskiej dystrybucji. Postawiliśmy sobie za cel zdynamizowanie tej współpracy z sieciami i w tym roku to się mocno dzieje.
Posiadacie Państwo własne laboratoria badawczo-wdrożeniowe – co to oznacza dla klientów?
Laboratoria badawczo-wdrożeniowe to także element, który wyróżnia nas na rynku polskim w bezpośrednim przełożeniu na produkty. Oznacza to, że mamy najlepsze i własne receptury – sprawdzone i przetestowane, których nie kupujemy, tak jak ma to miejsce w przypadku innych firm. Wszystko co posiadamy w ofercie robimy sami – laboratoria podzielone są na trzy segmenty – kosmetyki kolorowej, kosmetyki do włosów i kosmetyki białej, tak też podzieleni są nasi technolodzy. Taka strategia produkcji sprawia to, że możemy szybko reagować na potrzeby rynku.
Czy w kosmetyce tak jak w modzie obowiązują trendy?
Faktycznie w ostatnich czasach rzeczywiście tak jest, że to, co w modzie szybko znajduje swoje odzwierciedlenie w urodzie, ale nie jest to reguła.
Jeśli chodzi o trendy my postawiliśmy na nurt, który aktualnie obecny jest w różnych sektorach rynku – spożywczym, modowym, samochodowym – czyli trend ekologiczny. I bez wątpienia ta tendencja ma swoje odzwierciedlenie w kosmetykach. Widać to bardzo mocno, gdyż wszyscy dotykają tego tematu, poruszają się wokół niego, próbują, wdrażają, więc my też podążyliśmy tym tropem.
Dlaczego trend eko jest aktualnie tak gorący? Wprowadziliście Państwo do sprzedaży serię BIO – z czego wynika tak duże zapotrzebowanie na kosmetyki naturalne?
Moim zdaniem wynika to z coraz większej świadomości klientów – dostępność do informacji oraz działania proekologiczne promowane w dużym stopniu przez media.
Czy macie Państwo swojego ambasadora wśród gwiazd? Czy planujecie Państwo taką strategię promocji?
Na tą chwilę nie mamy ambasadora, ale bardzo dokładnie obserwujemy poczynania, konkurencyjnych kampanii z udziałem ambasadorów. Jest to strategia w sferze naszego zainteresowania, ale chcemy sprawdzić, czy ma to faktycznie znaczące przełożenie w budowaniu świadomości marki i zwiększaniu sprzedaży.
Zatem, w jaki sposób promujecie Państwo produkty Delia Cosmetics?
Od jakieś czasu nie prowadzimy w ogóle stricte wizerunkowych kampanii. Stawiamy na produkt, jego dostępność, łatwość zakupu i przekonanie klienta. Liczy się bardzo dobra współpraca z pośrednikami w dystrybucji – hurtownie, sklepy i duże sieci. Na tą chwilę podążamy tą drogą, choć niewykluczone, że w przyszłości plany i strategię trzeba będzie zweryfikować. Aktualnie wychodzimy z założenia, że najważniejszy jest produkt. Poza tym nie jest łatwo znaleźć dobrego ambasadora, źle wybrać to nie sztuka.
Jak często wprowadzacie Państwo nowości do swojej oferty i od czego jest to uzależnione?
Delia Cosmetics działa dwutorowo. Na dany rok przygotowujemy mocne założenia produktowe i opracowujemy szczegółowy plan, zatwierdzamy go. Zawsze też pozostawiamy sobie margines, który pozwoli nam na odpowiednią reakcję na to, co ewentualnie zadzieje się na rynku. Plan ten wynika z informacji, które do nas docierają, a szybka odpowiedź na potrzeby rynku jest bardzo ważna.
Nasza marka właściwie co chwilę wprowadza nowości. Żonglujemy tematami z poszczególnych sektorów naszej produkcji, tak, żeby w każdej z tych dziedzin coś się zadziało. Jeśli widzimy potrzebę – wynikającą nie tylko z zapotrzebowania rynku, ale np. ze spadku sprzedaży lub nieaktualnych opakowań, reagujemy.
Czy może Pani podać przykład produktu, który nie był uwzględniony w planie rocznym, ale ze względu na potrzebę rynku musiał być wprowadzony dynamicznie i szybko?
Najciekawsze i najszybsze wdrożenie to zdecydowanie pękające emalie, czyli lakiery o popękanej strukturze. Teraz mają je w ofercie niemal wszyscy, natomiast my byliśmy jedną z pierwszych firm, która z tymi emaliami pojawiła się z pełną ofertą. Jest to oczywiście sezonowy „strzał”, nie zakładamy, że produkt zagości na stałe w ofercie, natomiast był to dobrze wykorzystany potencjał rynku w formie limitowanej.
Na ile w kosmetyce ważne jest opakowanie? W jaki sposób wpływa ono na postrzeganie produktu przez klientki i sprzedaż? Jak kreacja opakowania wygląda w Delia Cosmetics?
Opakowanie jest bardzo ważne i to jest sprawa oczywista. Jego kreacja to proces dynamiczny i jeden z najtrudniejszych poza recepturami i częścią technologiczną, gdyż polega on na weryfikacji naszej koncepcji o to, co dzieje się na rynku i o to, co robią np. nasi konkurenci. Jako przykład podam naszą serię do pielęgnacji twarzy BIO – przygotowaliśmy opakowania zdecydowanie wpisując się nimi w obowiązujące trendy rynkowe, ale także zgodne ze strategią Delia Cosmetics i filozofią działania marki. W oparciu o produkty konkurencji zbliżone do siebie wizualnie, postanowiliśmy stworzyć coś innego – opakowania z pompką, których klient nie znajdzie w tej półce cenowej. Do tego prosta kolorystyka, naturalne składniki – oliwka i kozie mleko – czyli całość w pełni wpisująca się w ekologiczny nurt. Z naszych dotychczasowych informacji wynika, że produkt w tym opakowaniu jest bardzo dobrze postrzegany na rynku, jednak pełną ocenę będziemy mogli przedstawić dopiero za jakiś czas. Opakowanie widoczne i innowacyjne, po które klient chętnie wyciąga rękę – to efekt, który chcemy uzyskać.
Co z Państwa oferty cieszy się obecnie największą popularnością wśród klientów i dlaczego?
Z pielęgnacji ciała bardzo dobrze sprzedaje się jedwab do ciała – i co ciekawe jest to kosmetyk, który w bardzo szerokiej półce produktów ugruntował już swoją pozycję. Bardzo dobry sezon sprzedaży miały też emalie – utrzymane w obowiązujących trendach kolorystycznych, na co było i w dalszym ciągu jest zapotrzebowanie.
Czym planujecie Państwo zaskoczyć swoich klientów?
Mogę tylko zdradzić, że przyszły rok będzie dużym zaskoczeniem w sensie globalnym. W Delia Cosmetics z końcem tego roku dzieje się bardzo dużo, a efekty tego poznamy w kolejnych miesiącach.
Jak przedstawiają się Państwa plany rozwoju w najbliższym czasie?
Jedyny kierunek dla Delia Cosmetics to dynamiczny rozwój – pomimo panującego na rynku kryzysu nie przyjmujemy strategii, by ten trudny czas przeczekać, a działamy zupełnie odwrotnie – gdy jest ciężko, podejmujemy strategiczne posunięcia. Duże ruchy się zadziały, a przyszły rok zweryfikuje te przedsięwzięcia. Sami jesteśmy ciekawi, jak to się wszystko potoczy. Poszerzamy na pewno portfolio produktów, by jak najszybciej nasycić rynek. Z planów na przyszłość, tak jak już wspomniałam, zwiększona współpraca z sieciami handlowymi oraz ekspansja na rynki zagraniczne, których potencjał chcemy wykorzystać.
Dziękujemy za rozmowę.