Wszystko zostało starannie przemyślane i nic nie wydarzyło się pod wpływem impulsu. Uznana za najlepszą modelkę roku, przeżywająca obecnie szczyt popularności Cara Delevingne wie jak zabezpieczyć się na przyszłość. Już w grudniu w Urzędzie Własności Intelektualnej złożyła wniosek, którego pozytywne rozpatrzenie zaskoczyło branżę mody.
Okazuje się, że modelka zastrzegła swoje imię i nazwisko, jako oficjalny znak towarowy! Tylko ona ma prawo korzystać z nazwy „Cara Delevingne” w celach marketingowych, a każde jej użycie przez inne osoby jest płatne. W dodatku zabezpiecza to modelkę przed produktami, które mogłyby być sygnowane jej nazwiskiem, ale bez jej wcześniejszej zgody.
Nim jednak zastrzeżono oficjalnie imię i nazwisko 20-latki, Brytyjka zdążyła również zarejestrować własną firmę Cara[&]Co, której współwłaścicielem jest jej ojciec, Charles. Nie ciężko się domyślić, bowiem łatwo połączyć ze sobą te dwa fakty – uznanie imienia i nazwiska modelki za znak towarowy i stworzenie przez nią firmy – że Cara szykuje coś wyjątkowego. Jak sama przyznała w jednym z wywiadów, chciałaby zaprojektować kiedyś własną kolekcję t-shirtów i tzw. śpiochów, w Polsce bardziej znanych jako Ziperalle (od nazwy firmy produkującej je na szeroką skalę). Jest to połączenie bluzy i spodni dresowych w jednoczęściowy projekt na zamek. Jesteśmy więc ciekawi czym zaskoczy nas w najbliższym czasie.
Co o tym sądzicie? Kupilibyście coś sygnowanego nazwiskiem Delevingne?