REKLAMA
Logotyp serwisu lamode.info
REKLAMA

SAINT LAURENT – KOLEKCJA WIOSNA LATO 2015

Hedi Slimane cytuje, przypominając nam o jednej z najbardziej skandalicznych kolekcji w karierze Yves'a Saint Laurenta. Poznajcie szczegóły.

SAINT LAURENT – KOLEKCJA WIOSNA LATO 2015 15564 122416
REKLAMA

Już w drugiej połowie lat 60. pojawiały się echa antymody, jaka opanowała następującą po nich dekadę. Jej liberalny charakter stał się idealnym nośnikiem do manifestowania antymieszczańskich poglądów oraz ducha rewolucji seksualnej i obyczajowej. Yves Saint Laurent był jednym z pierwszych projektantów, którzy wyczuli nastoje tamtej epoki. „To, co chcę zrobić, to wywołać szok” – podobno powiedział jednej z redaktorek francuskiego Vogue’a tuż po pokazie swojej kolekcji „Homage aux Années 40s”.


Był rok 1971 i wybuchł prawdziwy skandal. Na wybiegu u Saint Laurenta pojawiły się modelki w turbanach, futrach z lisa, kapeluszach w stylu retro, krótkich sukienkach i spódnicach oraz męskich marynarkach przyozdobionych kwiatami. Wyglądały jak panie lekkich obyczajów z czasów niemieckiej okupacji. Oburzenie publiczności budziła również estetyka kolekcji, wyraźnie sugerująca nawiązania do stylu drag queens i transwestytów. Dla zniesmaczonej prasy, projektant przygotował oczywiście swoją ripostę, nazywając krytyków „osobami o wąskich horyzontach, reakcjonistami i małymi ludźmi sparaliżowanymi przez tabu”.


Wiosenno-letni sezon 2015 Hediego Slimane’a dla Saint Laurent wyraźnie cytował modę, jaka pojawiła się w „Homage aux Années 40s”. Podczas gdy najnowsze trendy opanował styl wyzwolonej dekady lat 70., Slimane poszedł o krok dalej w swojej inspiracji. Zamiast optymistycznej mody idealizującej czasy hippisowskiej kontrkultury, wybrał jej bardziej prowokacyjny kierunek. Na wybiegu nie zobaczyliśmy ani zwiewnych dziewczęcych sukienek, ani etnicznej biżuterii, ani kwiatów we włosach. Pojawiły się za to mocno umalowane kobiety w krótkich dżinsowych mini spódniczkach, skórzanych szortach i kusych sukienkach z głębokim dekoltem. Ich zadziorny i wyzywający wizerunek podkreślały futra i platformy peep-toe założone na czarne transparentne rajstopy. Prowokacyjne były również same zestawienia faktur i wzorów – panterka pojawiła się obok soczystej zieleni, czerwieni i srebrnych cekinów, biżuteryjne aplikacje obok aksamitu i denimu, a kwiaty obok ćwieków i kamuflażu wojskowego.

 

Ubrania zaprezentowane w kolekcji nie kojarzyły się z nowością. Przypominały bardziej garderobę z okolicznych pchlich targów. Pamiętając o tym, że inspiracją „Homage aux Années 40s” Saint Laurenta był styl ulicy, nie jest to żaden zarzut, a doskonałe zrozumienie charakteru cytowanej przez Slimane’a epoki. W wiosenno-letnim sezonie 2015 nie zobaczycie też żadnych innowacyjnych krojów. I nie powinniście ich oczekiwać, biorąc pod uwagę, że kreatywność lat 70. skupiła się bardziej na samej technice wykonania, niż na tworzeniu nowych form i fasonów.

 

Wspomniany brak innowacyjności pomysłów Slimane’a był jednym z głównych zarzutów słynnej krytyczki Cathy Horyn. Czy współczesna moda potrzebuje nowości? Jak najbardziej. Czy nowość trafi w gusta klientów? Takiej pewności akurat nie mamy. W dobie ogromnej popularności mody, na którą można nie tylko „patrzeć”, ale również ją „nosić”, Slimane doskonale wyczuł zapotrzebowanie klienteli. Przyznała to również Horyn, która nie tak dawno doszła do wniosku, że cytaty Slimane’a to sprytna i bardzo inteligentna strategia, która umożliwiła mu sukces na obecnym rynku.

 

 

 

Zakupy na Lamode

podobne artykuły

REKLAMA