Zapomnijcie o bogactwie ornamentów i wzorów, inspiracjach Czarnym Lądem i Dalekim Wschodem oraz luźnych sportowych bluzach z jelonkiem Disneya. Sukces komercyjny ostatnich kolekcji Riccardo Tisci nie wyklucza nowych wyzwań w twórczości dyrektora kreatywnego marki Givenchy. W przypadku wiosenno-letniego sezonu 2015, tym wyzwaniem jest powrót do przeszłości projektanta – estetyki, w której znalazły się monochromatyczne zestawy w czerni i bieli oraz bardzo seksowne i kobiece kroje. Zwiastunem tej decyzji była już jego ostatnia męska kolekcja, którą stworzył dla francuskiej marki, będąca wyraźnym ukłonem w stronę włoskich korzeni projektanta.
W swoich najnowszych propozycjach, Tisci rezygnuje z zalewających współczesny rynek mody luźnych sportowych krojów i koncentruje się na wizerunku silnej i zdecydowanej kobiecości. Projektant stara się podkreślić wszystkie atuty damskiej sylwetki – uwydatnia talię, odsłania nogi i ramiona, stawia na przezroczystości, gorsetowe wiązania, rzędy falbanek, koronkowe wykończenia i ażurowe detale. Wszystkie stylizacje uzupełnia wysokimi butami typu peep-toe, których cholewki przypominają obcisłe skórzane zakolanówki.
Spore zróżnicowanie faktur w wiosenno-letniej kolekcji Givenchy wyraźnie kontrastuje z bardzo oszczędną paletą kolorystyczną, opartą przede wszystkim na czerni i bieli oraz uzupełnioną jedynie brązem oraz pudrowym różem. Delikatne i zwiewne tkaniny stanowią przeciwwagę dla bardzo dopasowanych spodni, obuwia oraz gorsetowych topów.
Jak podkreśla Tisci, wśród kluczowych inspiracji jego wiosenno-letniego sezonu 2015 znalazły się odniesienia do charakteru tradycyjnych kostiumów tyrolskich oraz stare gry komputerowe typu pinball (oprócz czarno-białych wzorów na materiałach, nieprzypadkowa była choreografia modelek, chodzących „zygzakiem” podczas pokazu). Projektant potwierdził również, że nowy sezon stanowił jego mały powrót do przeszłości. „Kiedy zaczynałem, wszystko było bardziej zdecydowane i seksowne. Czuję jakby współczesne kobiety mówiły mi, że czegoś właśnie brakuje na obecnym rynku mody”.
Czy jego przypuszczenia się sprawdzą? Biorąc pod uwagę powodzenie, jakim cieszą się kolekcje Givenchy, wszystko wskazuje na to, że wspomniana luka zostanie szybko zapełniona.