Szklane figurki Tennessee Williamsa wyszły na wybieg paryskiego Tygodnia Mody, prezentując wiosenno-letnią kolekcję Rochas na sezon 2014. Ich obecność nie jest przypadkowa – to przede wszystkim wynik inspiracji słynną „Szklaną menażerią”. Bohaterka tego dramatu, Laura znalazła sobie ciekawą alternatywę dla otaczającej rzeczywistości, uciekając do świata szklanych figurek. Podobna sytuacja ma się z kolekcją Marco Zaniniego – ta z kolei odbiega od charakteru większości kolekcji prezentowanych podczas paryskiego Tygodnia Mody. Jest przede wszystkim dziwna, ekscentryczna i nieco infantylna, jak na francuskie standardy.
Bardziej zaawansowane odniesienia do dramatu Williamsa raczej nie mają miejsca i można je ograniczyć w zasadzie do samego tytułu. Jak podkreśla projektant, w swojej kolekcji chciał pokazać „przejrzyste walory szkła, mrozu i kryształów”. I tak na wybiegu pojawił się szereg żakardowych wzorów, połyskujących tkanin, przezroczystości, cekinowych aplikacji oraz kryształowych dodatków. Słodycz tej kolekcji raczej nie spowoduje mdłości – to całkiem smaczny cukierek z paryskich wybiegów.
Paletę kolorów zdominowały pastelowe róże, błękity, zielenie i kremy. Proste, klasyczne kroje kontrastują z bogactwem ozdób i błyszczących faktur. Pojawiają się pudełkowe płaszcze, dopasowane marynarki, spódnice na kole i długie zwiewne sukienki. Część projektów urozmaicają falbanki i plisy. Humorystycznym akcentem całości są buty, takie jak balerinki z długimi strusimi piórami na czubkach – można je traktować bardziej jako dodatek uzupełniający pokazowe stylizacje, niż obuwie na miejskie spacery. Ich praktyczność jest dyskusyjna – chyba, że pod tym hasłem rozumiemy odkurzanie okolicznych ulic.