Dużo się ostatnio dzieje wokół grupy modowej LVMH – na jesieni pojawiły się plotki o całkowitym przejęciu marki Hermès, ostatnio do rodziny dołączyło Bulgari. Oprócz tego grupa modowa przejęła pakiet kontrolny akcji Moynet – marki specjalizującej się produkcji luksusowych walizek i toreb podróżnych. W drugim tygodniu marca pojawiły się pogłoski, jakoby LVMH planował przejęcie sławnej amerykańskiej firmy Jimmy Choo.
The Sunday Times donosi, co prawda korzystając z nieoficjalnych źródeł, że LVMH gotowe jest do podjęcia kroków ku przejęciu akcji Jimmy Choo. Amerykańska marka została wystawiona na sprzedaż na początku marca 2011 – jej wartość szacuje się na 400-500 milionów funtów.
Bloomberg donosi, że jeśli LVMH faktycznie będzie chciał przejąć Jimmy Choo, będzie musiał wyłożyć na to co najmniej 500 milionów funtów, aby zdeklasować ewentualnych rywali. Na oficjalne stanowisko LVMH przyjdzie nam zatem poczekać jeszcze jakiś czas – zebranie takiej sumy pieniędzy wymaga, nawet dla największej grupy modowej na świecie, podjęcia bardzo ostrożnych i dobrze przemyślanych działań.
LVMH dotąd stawiał na marki bardzo luksusowe, o długiej i bogatej tradycji – jak Fendi, Christian Dior czy choćby Louis Vuitton. Niektórzy uważają, że sięgnięcie po Jimmy Choo byłoby objawem pazerności i obniżyłoby nieco standardy grupy (amerykańska marka jest stosunkowo młoda – istnieje zaledwie od lat 80-tych XX wieku). Tym niemniej, kto wie, może zbuduje swoją tradycję, opierając się na francuskim gigancie dóbr luksusowych i tym samym zyska sobie szacunek wśród tych, którzy nie uważają Jimmy Choo za markę ekskluzywną?