Chłodny wieczór w Łazienkach Królewskich, oświetlona dziesiątkami świeczek droga, wielki biały namiot z wybiegiem przystrojonym ciemną zielenią z wpadającym przez wąskie przejście ciepłym światłem, jak zawsze na pokazie Łukasza Jemioła, gromadzący się przed wejściem tłum gości i można zaczynać pokaz kolekcji jesień zima.
Hasło przewodnie? Tajemniczy ogród. Faktycznie, kolekcja była jedną z mocniejszych, przy niepokojącym anturażu i donośnej muzyce. Smaczku dodawała szybka choreografia (modelki po wybiegu niemalże biegły), przy której ubrania sygnowane metką Jemioła ożywały, połyskiwały i układały się w zaskakujący sposób.
Pokaz otworzyły sylwetki w kolorach intensywnej żółci, zbliżonej nawet do limonki. Subtelne sukienki o kimonowym kroju z dekoltem na plecach, długie marynarki zestawione z cygaretkami i bluzkami w tej samej palecie kolorystycznej sprawiały wrażenie doskonale przemyślanych total looków na co dzień. Gdzieś pomiędzy paradą limonki pojawiły się beżowe i szare luźne swetry charakterystyczne dla stylu projektanta.
fot. AKPA/ Pokaz kolekcji Łukasz Jemioł jesień zima 2013/14
Tym jednak co najbardziej warte uwagi, są zdecydowanie marynarki. I taką marynarkę czy też żakiet możemy uznać w tej kolekcji za słowo klucz. Bogato haftowane, lekko boho z błyszczącymi, połyskującymi nitkami i paskiem w talii czy długie taliowane w geometryczne wzory zdominowały wybieg Łukasza Jemioła. Projektant zaczerpnął garściami z estetyki Dalekiego Wschodu co widać w sposobie wiązań, kopertowych rozwiązaniach w bluzkach i spódniczkach, a nawet wzorach.
Inspiracja aurą Europy Środkowo-Wschodniej pojawia się z kolei w każdym pokazie w postaci kożuszków i futerek, którymi projektant mocno sygnalizuje sezon, unikając tym samym oskarżeń o „zbyt letnią” czy „zbyt zimową” kolekcję. Znalezienie złotego środka bywa jednak niełatwe, stąd niektóre sylwetki bazujące na kożuch-futerkach mogłyby wyglądać zdecydowanie lepiej. Całość jednak na plus. Mocne wejście do Tajemniczego ogrodu.