Po poszukiwaniach nowych rozwiązań wśród technicznych tkanin i wyrazistej palety barw, Gosia Baczyńska wraca do korzeni i pokazuje kolekcję szalenie dopracowaną, w bliskiej jej palecie kolorystycznej i przede wszystkim taką, która jest „bardzo jej”. Pokazuje wszystko to, czym przed laty ugruntowała swoją pozycję i czym reprezentowała nas w czasie paryskiego tygodnia mody.
Wczorajszego wieczoru, po drugiej stronie ulicy, naprzeciw swojego atelier na ul. Floriańskiej, przedstawiła bowiem to, co mogliśmy oglądać już w Paryżu. Tym razem jednak zamiast gmachu tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych za tło wybrała niemalże parkową alejkę, z wybiegiem zaaranżowanym pośród drzew. W atmosferze zapadającego zmierzchu, na świeżym powietrzu Baczyńska zaprezentowała kolekcję na jesień zimę 2014/2015 inspirowaną polskością. I choć wiele było w niej nawiązań do rodzimej historii – pokazała je subtelnie i ze smakiem.
Powłóczyste suknie uszyła z koronki, misternie ozdobiła te w wersji mini, a do tego całość dopełniła orderami, bo inspiracje militarne były w tej kolekcji bardzo widoczne. Modelkom na ramiona narzuciła wycinane laserowo peleryny, a blasku kolekcji dodała złotymi tkaninami.
Aranżacja pokazu, piękna kolekcja, której nie mamy co, wstydzić się w Paryżu i brak przypadkowo zaproszonych osób – na taki pokaz Gosi Baczyńskiej w Polsce warto było czekać, tym bardziej, że jej projekty z przyjemnością ogląda się nie tylko za pierwszym razem.