Monika Ptaszek kontynuuje swoją morską podróż z poprzedniego jesienno-zimowego sezonu, jednak tym razem kieruje się na Wybrzeże Kalifornii, a zamiast marynarzy bohaterami swojej kolekcji „Sonoma” czyni kalifornijskich surferów. Tak jak wcześniej trudno było doszukać się inspiracji zasugerowanych przez samą projektantkę, tak obecnie krzyczą one z niemal każdej zaprezentowanej na wybiegu sylwetki.
Projekty bezpośrednio nawiązywały do strojów surferów. Pojawiły się legginsy w zestawieniach z szerokimi, plażowymi szortami, sportowe bluzy i T-shirty z technicznych materiałów oraz kolorowe nadruki kwiatów, zebry i masek na deskach surfingowych. Oprócz neonowych wzorów, na tkaninach znalazły się charakterystyczne dla stylu Moniki Ptaszek farbowania.
Szkoda, że projektantka wciąż pozostaje na bezpiecznym gruncie sprawdzonych form i krojów. Z tak ciekawą inspiracją można było pójść o krok dalej, nie bazować tylko i wyłącznie na nawiązujących bezpośrednio do tematu kolekcji – wzorach oraz materiałach. Kalifornijscy chłopcy kochają ryzykowne śligi na desce i takiego rodzaju emocji zabrakło w wiosenno-letnim sezonie 2014.
Nie najlepszym rozwiązaniem był sposób prezentacji bluz z nylonowych pianek, które w pokazowych stylizacjach zostały przewiązane na biodrach modeli. Tego rodzaju techniczne materiały zazwyczaj prezentują się dobrze, jeśli ich forma współgra z daną sylwetką. Tak asekuracyjne rozwiązania nie powiedziały nic o samych projektach. I choć nie było okazji przekonać się, czy piankowe projekty dogadały się z modelami, to jednak bez wątpienia trafiają one w sedno typowo sprzedażowych kolekcji. Print i kolor wpisuje się charakter miejskiej mody, a proste kroje trafiają w gusta szerokiego grona klientów. Pod tym względem kolekcja jest jak najbardziej „na fali”.