Donna Karan spokojnie może być traktowana jako jeden z nieodzownych symboli Nowego Jorku. Ona i Wielkie Jabłko już od ponad 30 lat dzielą wzloty i upadki, a projektantka w niemal wszystkich kampaniach i pokazach nawiązuje do miasta, które tyle jej zaoferowało.
Tegoroczna kolekcja jesień zima 2015/2016 jest trybutem ku światłom i kolorom nowojorskiej metropolii. Mówi się, że żyjemy w czasach w których sztuczna poświata wielkich miast przysłoni naturalne piękno rozgwieżdżonego nieba. Jednak wyobraźmy sobie przez chwilę, że spacerujemy ulicami Nowego Jorku nocą. Siedzimy niedaleko Hudson River, mamy idealny widok na most Brooklyński, a zza niego wyłania się cudownie mieniący się złotem „sztucznych gwiazd” Manhattan. Czy istnieje coś bardziej romantycznego?
Ten obraz pokazała nam w tym roku Donna Karan, przenosząc na wybieg ulice ukochanego miasta. Kolekcja czerpie wiele z męskich sylwetek i skupia się wokół talii. Każda sylwetka, czy to skórzana kurtka, żakiet czy klasyczna ołówkowa spódnica podkreślona była, grubym paskiem. Projektantka w tym sezonie bawi się kobiecą figurą, znacząco zarysowuje ramiona obszernymi koszulami i płaszczami – na szczególną uwagę zasłużył tu militarny płaszcz khaki, z ogromnymi kieszeniami, w tali oczywiście odcięty paskiem – uwydatnia biodra, nogi pozostawiając niezauważone. Przynajmniej do czasu, prezentacji wieczorowych kreacji. Tu, światła Nowego Jorku błyszczą już pełnią blasku. W długich, szczupłych sylwetkach mieszają się ze sobą odcienie złota, srebra, szarości i czerni. Dopasowane w biuście, spływają delikatnie po biodrach, długimi rozcięciami odsłaniając nogi modelek. Mimo niezwykłej sensualności, nie są przesadzone. Wręcz przeciwnie ich klasyczne kroje na pewno zapewnią Donnie Karan wiele klientek przed tegorocznym, zbliżającym się rozdaniem Oskarów.
Może nie była to kolekcja, która odbiera dech i pozostawia widza w poczuciu, że nic nie wie już o modzie, że jest dla niego zbyt szybka i dynamiczna, ale nie każdy pokaz musi taki być. Czasem to, czego potrzebujemy, to kilka niezastąpionych sztuk garderoby, które są na tyle klasyczne, że możemy je mieszać i łączyć do woli. W tej dziedzinie Karan jest ekspertem. To właśnie linie „Essentials” – 7 prostych projektów, które razem tworzyły idealne zestawy – uczyniły z niej Królową Nowego Jorku w 1985 roku.
Zajrzyjcie do galerii po zdjęcia z pokazu!