W zeszłym sezonie, paryskie Grand Palais zamieniło się w przestronne muzeum z rzędem eksponatów, odwołujących się do przeszłości marki Chanel. Scenografię wybiegu zdobiły m.in. ogromne pikowane torebki modelu 2.55, metalowy stelaż przypominający słynną „,małą czarną” czy wielki marmurowy flakon perfum. Inspiracje światem sztuki, jakie wpłynęły na charakter kolekcji, zostały potraktowane przez Karla Lagerfelda ze sporą dozą dystansu i poczucia humoru, dzięki czemu znana francuska marka wyszła poza sztywne ramy klasycznych konwencji i zaprezentowała siebie w nowym odświeżonym wizerunku.
Przy okazji pokazu jesienno-zimowej kolekcji 2014/2015, Grand Palais zaprezentowało się w kolejnej nowej odsłonie i tym razem zamieniło się w przestrzeń ogromnego supermarketu. W wystroju sklepu pojawiły się rzędy półek z produktami, sygnowanymi logo Chanel. Na puszkach tuńczyka znalazły się napisy „Délice de Gabrielle”, odwołujące się do prawdziwego imienia Coco, a ser o nazwie Cambonay nawiązywał do słynnej ulicy Rue Cambon, na której znajduje się butik francuskiej marki. Nie zabrakło również humorystycznych haseł na etykietach, takich jak „Czarny ryż Elsy – zabronione wielkim couturierom”, odwołujący się do słynnego konfliktu Chanel – Schiaparelli. Zwyczajne nazwy produktów zyskały odmienny charakter w nowomowie francuskiej marki. Czarne waciki zostały nazwane bâtonnets élégants, a worki na śmieci (fr. sac poubelle) zamieniły się w szykowne sac plus belle.
Chcę, żeby moda była częścią codziennego życia, a nie czymś zupełnie oderwanym od niego – wyznał Karl Lagerfeld, tuż po pokazie swojej najnowszej jesienno-zimowej kolekcji 2014/2015. Jak stwierdził projektant – nawet ludzie ubrani w Chanel chodzą do supermarketu. Tak też się stało, kiedy na wybiegu pojawiły się modelki w roli potencjalnych klientek, które najpierw przeszły się między regałami, by w finale dać się ponieść gorączce zakupów. Niektóre z nich niosły ze sobą koszyki, w których prezentowały modele najnowszych torebek.
Kolekcja stanowi idealne połączenie klasycznej mody Coco Chanel ze stylem każualowym. Obok tkanin bouclé i tweedów znalazły się metaliczne materiały, bogato zdobione dzianiny i tkaniny wysadzane perłami i cekinami. Jesienno-zimowy sezon 2014/2015 po raz kolejny reinterpretuje kroje i fasony, niezmiennie kojarzone z marką (klasyczne kostiumy Chanel). Można zauważyć, że charakter kolekcji ready-to-wear stanowi kontynuację niedawno zaprezentowanego sezonu haute couture. Mocno zarysowana talia w płaszczach, marynarkach i kurtkach, zastąpiła gorsety, a sportowe obuwie, które pojawiło się jako element stylizacji w modzie wysokiego krawiectwa, również w przypadku ready-to-wear, okazało się podstawowym dodatkiem.
Jak widać, moda to świetna zabawa, a zakupy to sama przyjemność.