Była wiceprezes marki Tiffany [&] Co. została skazana na dwa lata więzienia po przyznaniu się do kradzieży biżuterii wartej 2 mln dolarów amerykańskich.
Wcześniej spędziła w areszcie 24 dni, po czym wyszła na wolność po wpłaceniu kaucji w wysokosci 250 000 $.
Ingrid Lederhaas-Okun potwierdza przed sądem, że od 2005 roku udało jej się wynieść z firmy 165 elementów jubilerskich, takich jak diamentowe bransolety, kolczyki, pierścionki czy wisiory. We wstępie do oskarżenia wytłumaczone jest, że powodem kradzieży była frustracja związana z problemami w życiu prywatnym i zawodowym.
„By było jasne, Ingrid nigdy nie potrzebowała pieniędzy. Wydawała więcej, niż ktokolwiek inny. Jej rodzina była wyjątkowo zamożna i mogła zapewnić jej to wszystko bez konieczności popełniania przestępstwa” – komentuje prawnik oskarżonej Sabrina Shroff – „jedynym rozsądnym wytłumaczeniem jest choroba psychiczna, Ingrid podejmowała ogromne ryzyko przy każdym oszustwie. Nie było warto.”
„Dzisiejszy wyrok oznacza dla Ingrid Lederhaas-Okun przymus zapłaty odszkodowania za skradzione dobra swojemu pracodawcy, utratę wolności i konfiskatę nieuczciwie nabytego majątku” – mówi prokurator Preet Bharara.
Kobieta została obarczona grzywną w wysokości 2,1 milionów dolarów oraz koniecznością zapłaty 2.2 milionów rekompensaty za wyrządzone krzywdy.