To był pokaz kontrastów, choć na pierwszy rzut oka mógł na taki nie wyglądać. Alexander Wang jest projektantem, którego nie sposób nie lubić, jego entuzjastyczny uśmiech i dbałość o szczęście klientów przysparzają mu co raz więcej fanów, ponieważ widać, że radości i zabawy modą nie udaje.
W najnowszym pokazie na sezon jesień zima 2015/2016 eksperymentuje z czernią, prosto tłumacząc: „Nasi klienci chcą czerni, więc czemu nie zrobić kolekcji, która tylko na tym kolorze będzie bazować?” Czy jesteście już w Wangiem zauroczeni? My tak.
Taki pokaz jednak trzeba czymś urozmaicić, by nie wypadł mdło i nijako, i tutaj widzimy grę inspiracji – od epok po subkultury, od wolności ciała po jego zniewolenie. Epokę wiktoriańską dostrzec można między innymi w opiętych w biuście długich sukniach, które na myśl przywodzą „Kobietę w Czerni”, autorstwa Susan Hill, lub w krótkich żakietach z mosiężnymi guzikami.
W kontraście do epoki żelaznych manier i uwięzionych w gorsetach ciał, Wang stawia gothów i heavy metalowców. Inspiracje, w większości jednak, dostrzegamy w sposobie noszenia ubrań, w wyrazie twarzy modelek, w ułożeniu ich włosów. Ktoś, kiedyś powiedział, że cały sens mody, to nie ubrania tylko sposób w jaki je nosisz. Jesienny, nowojorski pokaz amerykańskiego projektanta udowodnił słuszność tego twierdzenia. Na wybiegu królował welwet i jedwab, z których uszyty był otwierający pokaz, cudowny smoking, wnoszący do kolekcji elementy męskości.
Wielkość projektanta możemy poznać w sposobie prezentacji inspiracji. Powinna być subtelna, nie chcemy przecież dosłownie cofnąć się w czasie, a raczej czerpać z wielkiej historii mody. Piękne w niej jest to, że może tworzyć się na nowo, interpretować ikoniczne symbole dekad na tysiące sposobów. Wang w jesiennym pokazie porusza się subtelnie, prezentując wielkie lata 80. i epokę wiktoriańską, w mimice i stylizacji, bardziej niż w kroju, jednak przekaz trafia do nas widzów, bez problemu. Jest to linia, stworzona dla klienta, by mógł ją kreować na własny sposób, w jakimś stopniu wcielając się w rolę projektanta. Gratulujemy i z niecierpliwością wyczekujemy, co zaprezentuje nam podczas pokazu Balenciagi w Paryżu.