Takich skrajności, z jakich został stworzony wiosenno-letni sezon haute couture Maison Martin Margiela, próżno szukać w jakiejkolwiek innej kolekcji. Modowy artrecykling jest metodą, po którą niejednokrotnie sięgał znany zespół projektowy. Tym razem znalazł on zastosowanie w „Artisanal”, czyli nowym pomyśle słynnej grupy.
Kolekcję Maison Martin Margiela można potraktować jako ciekawą hybrydę różnych estetyk i odniesień, na którą składają się zestawienia kolekcjonerskich materiałów z różnych dekad, jak i zakątków świata. Charakter ubrań podkreślają kolorowe kolaże z niewykończonych tkanin – od skrawków projektów Mariano Fortuny y Madrazo, poprzez stary koc ratunkowy, gobeliny Bauhausu z lat 20. czy jedwabne apaszki z lat 30. Uzupełnia je szereg oryginalnych detali: haftowanych naszywek, wykonanych na podstawie projektów znanego tatuażysty z lat 50. – Sailor Jerry, metalowych puszek, haczyków, guzików, kluczy, kryształków, łańcuszków i koralików.
Uwagę przyciągają zestawienia wzorów i motywów, pokazujących charakter i styl różnych kultur. W kolekcji znajdziemy gobeliny inspirowane twórczością Paula Gauguina, azjatyckie smoki, afrykańskie motywy, kwiatowe wzory i geometryczne desenie. Wbrew pozorom, nic nie jest w niej przypadkowe, bo całość kolekcji złożona jest z przemyślanych zestawień kolorystycznych i połączeń materiałów.
Stylizacje sylwetek uzupełniają charakterystyczne maski, które znamy już m.in. z wcześniejszej kolekcji haute couture Maison Martin Margiela na jesień 2013. Tym razem pojawiają się one w czarnej wersji z ozdobnymi aplikacjami w kształcie oczu.