„I put my heart and my soul into my work and have lost my mind in the process.” – tym cytatem Vincenta van Gogha, Viktor Horsting i Rolf Snoeren opisują inspirację, towarzysząca im podczas tworzenia najnowszej kolekcji haute couture na sezon wiosna lato 2015. Wydaje się, że nie może być sztuki bez odrobiny szaleństwa, melancholii i smutku, a środowe show holenderskiego duo zdecydowanie dowodzi słuszności tej tezy. Spotkały się tam zupełne przeciwieństwa. Jako tło do rozkwitu wiosny i postępującej eksplozji kolorów w każdej z kolejnych sylwetek, posłużył jeden z najsmutniejszych motywów muzycznych w historii kina, kołysanka z filmu „Dziecko Rosemary”. Modelki noszące symbole lata i radości – ogromne, słomkowe kapelusze, krótkie dziewczęce sukienki i klapki – wolno i ponuro przemierzały wybieg, tym samym pokazując, że aby mogło dojść do eksplozji twórczości artysta musi wiele poświęcić. Czasem własne szczęście i zmysły.
Pokaz rozwija się miarowo. Jesteśmy świadkami wypełniania dzieła kolorami. Zaczynamy od czarno-białych sukienek pokrytych konturami kwiatów. Potem stopniowo pojawiają się delikatne fiolety i żółcie, głęboka czerwień i zieleń, by na końcu pokazać „Flowerbomb” w pełnym wymiarze – intensywność barw ostatniej kreacji jest po prostu zachwycająca. Warto zauważyć, że jest to już kolejny pokaz w którym Victor [&] Rolf czerpią inspirację z własnej linii perfum. Projektanci znani są jednak także, a może przede wszystkim, z zamiłowania do eksperymentowania z formą i materiałem, która objawia się w przenoszeniu inspiracji towarzyszących pokazowi bezpośrednio na wybieg. W jesiennej kolekcji był to „czerwony dywan”, po którym modelki zarówno chodziły jak i go nosiły. W tym roku ich uwagę przykuły krajobrazy van Gogha, rażące kolorystyką i emocjonalnością. Decydują się więc, stworzyć printy 3-D, chcąc by stały się one prawie żywe. Mimo, że każda sylwetka prezentuje ten sam zestaw – sukienkę w linii A, klapki i kapelusz, zdecydowanie nie był to pokaz nudny, czy jednostajny. Projektanci ściśle współpracowali z holenderską firmą Vlisco, która od 1846 roku zajmuje się produkcją tekstyliów barwionych stylem batik, który polega na kąpieli tkaniny w barwniku po wcześniejszym pokryciu jej woskiem. Dzięki temu zabiegowi, kolorem pokryją się tylko nieosłonięte części materiału.
Tam, gdzie rodzi się sztuka powstaje też szaleństwo. Swoim wiosennym pokazem Viktor[&]Rolf wciągają nas w rzeczywistość, w której nie do końca jest wiadome, czy przeważa w niej szczęście czy smutek. Ale podobno jedno nie może istnieć bez drugiego. Projektanci oddają też cześć wysokiej modzie wnosząc printy na zupełnie nowy poziom. Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości, czy nazwać te 20 sylwetek dziełami sztuki, po pokazie do informacji publicznej została podana wiadomość o zakupie trzech z nich przez Hana Nefkensa. Kolekcjoner przekaże je muzeum Boijmans Van Beringen w Rotterdamie, by stały się częścią najnowszej wystawy „Fashion the Edge”.
Zobaczcie cały pokaz w naszej galerii!