W oczekiwaniu na najnowszy sezon Saint Laurent, można było się zastanawiać, jaki tym razem styl młodzieżowej subkultury pojawi się w najnowszej kolekcji francuskiej marki. I choć w przypadku Hediego Slimane’a, cytaty z historii rock n’rolla stanowią już stały element każdego sezonu, a pomysły projektanta kontynuują estetykę znaną z jego wcześniejszych kolekcji, takie przyzwyczajenia okazują się u Saint Laurent doskonałym rozwiązaniem.
Inspiracja jesienno-zimowego sezonu 2014/2015 francuskiej marki jest z pewnością ponadczasowa. Biorąc pod uwagę ogromny wpływ stylu brytyjskich modsów, do którego nawiązuje niezliczone grono znanych marek, wybór Hediego Slimane’a był jak najbardziej trafiony. Znając jego wcześniejsze kolekcje, chyba nikt nie ma wątpliwości, że francuski projektant doskonale odnajduje się w każdej estetyce, nawiązującej do mody zbuntowanej kontrkultury.
Przy dźwiękach melodyjnego utworu „Had Ten Dollaz” Cherry Glazerr, młodego zespołu z Los Angeles, tworzącego muzykę z pogranicza dream popu i punk rocka (Hedi Slimane ma świetny gust muzyczny, a lista ciekawych zespołów, o których istnieniu dowiadujemy się dzięki projektantowi, nieustannie się powiększa) na wybiegu pojawiały się kolejne sylwetki. Ich świetnie dopracowane stylizacje budziły skojarzenia z ikonami dekady lat 60. – modelkami Penelope Tree, Jane Shrimpton, Betty Catroux i Jane Birkin.
Dominowały kroje charakterystyczne dla stylu swingującego Londynu, wśród których pojawiły się sukienki – trapezowe i z kołnierzykiem, minispódniczki, dwurzędowe płaszcze i krótkie kurtki oraz białe koszule przewiązane czarną aksamitką. Nie zabrakło klasycznych czarnych marynarek smokingowych, które na stałe wpisały się w wizerunek znanej francuskiej marki. W kolekcji znalazły się również trzy cekinowe sukienki z kolorowymi wzorami, inspirowane twórczością konceptualnego artysty z Kalifornii – Johna Baldessari.
Zajrzyjcie do galerii i zobaczcie najnowsze propozycje marki Saint Laurent.