Najnowszy skandal w świecie mody to dobry dowód na to, że działania jednej osoby mogą zaszkodzić wizerunkowi całej firmy. Tak pokrótce można by podsumować argentyńską aferę łapówkową, w którą zamieszana jest marka Ralph Lauren.
Amerykański dom mody zmuszony został do zapłaty 882 000$ Departamentowi Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych oraz 735 000$ Komisji kontrolującej obrót papierów wartościowych (US Securities and Exchange Commission) gdy wyszło na jaw, że managerka argentyńskiej filii Ralph Lauren przez cztery lata z rzędu przekupywała administrację państwową, w celu uniknięcia przeróżnych kontroli i wymogów celnych.
Była pracownica słynnego domu mody wręczała łapówki w postaci torebek, perfum czy ubrań, których wartość oszacowano na ponad pół miliona dolarów, mogłoby się więc wydawać, że ponad dwukrotnie wyższa kwota zadośćuczynienia, które Ralph Lauren spłacił amerykańskim władzom stanowi zbyt wysoką cenę, o ile nie weźmie się pod uwagę, że dzięki temu firma uniknęła sprawy w sądzie.
fot. materiały prasowe/Ralph Lauren płaci 1,6 mln $ by uniknąć skandalu łapówkowego
Stało się tak, ponieważ przedstawiciele marki sami wykryli i zgłosili naruszenia odpowiednim organom, aktywnie współpracowali przy prowadzeniu śledztwa oraz wdrożyli nowy program antykorupcyjny dla całej światowej rodziny Ralph Lauren.
Odosobniony przypadek czy wierzchołek góry lodowej? Choć marka Ralph Lauren wyszła z argentyńskiej afery obronną ręką, wizerunek marki w Ameryce Południowej został poważnie nadszarpnięty.