Stojąc u progu kariery projektantki Victoria Beckham zderzyła się z niezwykle negatywnym nastawieniem środowiska dziennikarskiego. Była Posh Spice była bowiem niegdyś zjawiskiem nietypowym i obiektem niejednej modowej plotki – zawsze kochała szykowne stylizacje od najlepszych projektantów, jednak jej styl niekoniecznie przemawiał za dobrym gustem. Dziś natomiast wszystko już przemawia za panią Beckham – jej marka nie tylko bije rekordy sprzedaży, ale faktycznie oferuje świeżą modę dla wyrafinowanych kobiet.
Jesienno-zimowa kolekcja zaskoczyła zarówno fanów, jak i krytyków. Zamiast klasycznej sylwetki w kształcie klepsydry na wybiegu pojawiły się luźne, miękko otulające ciała. Dominują ultra kobiece sukienki – szykowne i zarazem bardzo casual. Nowością są płaszcze o „kokonowym” kroju – rodem z lat 60., a charakterystyczny element stanowią czapeczki – nawiązujące do pływackich czepków noszonych w latach 40. XX wieku. Nawiązań do sportowego stylu jest więcej – w dodatkach, poza eleganckimi torebkami, znalazły się także obszerne worki przerzucane przez ramię, a sukienka otwierająca pokaz wyróżniała się „kominowym” kapturem, który może również pełnić funkcję luźnego golfowego kołnierza.
W kolorach przeważają neutralne szarości i oliwkowa zieleń, ale wyraźnie odznaczają się także słoneczny żółty, rubinowy fiolet i przygaszony odcień chabrowego błękitu.
Nie da się zaprzeczyć, iż Victoria Beckham buduje styl swojej marki z pełną świadomością i dbałością o konsekwencję. I choć, jak sama przyznaje, nie potrafi szyć, ani rysować i brak jej wykształcenia modowego – nie można jej odmówić profesjonalizmu oraz talentu. A są to cechy rzadkie i niezwykle cenne – zresztą efekty pracy Beckham mówią same za siebie.