Najważniejsza zasada projektanta Jean-Paula Gaultier? Brak zasad. Enfant terrible francuskiej mody, kontestator i wieczny prowokator, który na buncie oparł swój sukces, męskie kolekcje zdaje się tworzyć przede wszystkim dla samego siebie.
Sezon jesienno-zimowy upłynie więc pod znakiem zmienności i niestałości – panowie ubierający się u Gaultier będą wybierali pomiędzy klasycznymi zestawami kolorystycznymi – bielą i czernią czy kamelowym beżem, a mocnymi odcieniami żółtego i zielonego. Jest sportowo, ale rockowo i zawsze na bakier, z przymrużeniem oka. W nonszalancji Jean-Paul Gaultier dostrzega nowy wymiar elegancji, dlatego tak swobodnie łączy dress-code’y.
Krytycy mody zawsze mają kłopot z oceną projektów niepokornego Francuza. Trudno odmówić mu talentu – reprezentuje starą szkołę krawiectwa praktykowanego w modowej Mekce, jaka jest Paryż. Z drugiej natomiast strony, zainteresowania projektanta zawsze zmierzają w kierunku haute couture, co czyni jego modę niezbyt funkcjonalną. My na pewno lubimy patrzeć – zwłaszcza, że pokazy marki Jean-Paul Gaultier są ciekawym widowiskiem. A czy lubimy nosić – to już kwestia gustu.