To był zabieg dość ryzykowny – wprowadzić punk rocka na polskie salony. O ile dzień wcześniej wracaliśmy pamięcią do czerwcowych, pierwszych wolnych wyborów sprzed 25-lat, to Robert Kupisz zabrał nas w inną, równie sentymentalną podróż. Pokazem swojej kolekcji „Anarchy” na sezon lato 2015 przywołuje wspomnienia z czasów szkoły średniej i Jarocina lat 80., pierwszych alternatywnych festiwali muzycznych. Przy dźwiękach utworów Tiltu, Manaamu czy Chłopców z Placu Broni spróbował przywołać atmosferę buntu, energii i chęci walki z tamtych lat.
Na sezon lato 2015 Robert Kupisz proponuje nam to, co już dobrze znamy – flanelowe, kraciaste koszule, wariacje na temat ramonesek czy kombinezonów z wieloma kieszeniami, farbowane t-shirty i tank topy, ortalionowe kurtki, obszerne parki i długie bluzy z kapturem – zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. Wszystkie niemalże projekty – od krótkich spodenek po damskie sukienki – zdominowały jednak zamki umieszczane raz tradycyjnie, raz zupełnie ozdobnie, a raz bardziej z boku, by po odpięciu zmienić wygląd projektu.
Całość podana została w najbliższej Kupiszowi palecie kolorów – czerni, szarościach oraz bieli. Wyjątkowo po raz pierwszy pojawiła się także czerwień, która stworzyła jedne z najbardziej wyrazistych elementów kolekcji – kurtki, które zestawiono z koszulkami w paski, spodnie rurki oraz szorty w wersji skórzanej jak i jeansowej, a także kominiarki pokryte naszywkami, które dopełniały niektóre sylwetki, tuż obok pasiastych krawatów i pasków z napisem: „Punks not dead”.
Ponownie Kupisz postawił na funkcjonalność, wierność swojej estetyce i wyrazisty motyw przewodni, okraszony muzyką, która sprawiła, że publiczność śpiewając pod nosem wtórowała ścieżce dźwiękowej. I choć wielu daleka jest ideologia i estetyka subkultury punk rocka – bardzo prawdopodobne, że w tej kolekcji i tak, znajdą coś dla siebie.