Dzień przed pokazem Krystofa Stróżyny na London Fashion Week, na fanpejdżu polskiego projektanta ukazało się zdjęcie manekina w geometrycznej blond peruce, zapowiadające, że nowe fryzury autorstwa Jaga Hupało Creative Team są gotowe zawładnąć londyńskim wybiegiem. Charakterystyczny bob na plakacie nawiązującym do pokazu jego wiosenno-letniej kolekcji, od razu budził skojarzenia ze słynnymi fryzurami swingującego Londynu, które wyszły spod nożyczek Vidala Sasoona.
Kiedy modelki pojawiły się na wybiegu u Stróżyny, przekonaliśmy się, że nasze skojarzenia obrały właściwy kierunek. Wiosenno-letnią kolekcję polskiego projektanta opanowały pudełkowe kroje marynarek oraz charakterystyczne krótkie sukienki. Pojawił się szereg przyciągających uwagę detali w postaci perłowych guzików, suwaków, paneli, plisów, kwadratowych aplikacji i pagonów, zaś lejtmotywem całej kolekcji były wzory przypominające usta. Czasem pojawiały się jako ozdobny element przy dekolcie, innym razem przejmowały funkcję paska i delikatnie podkreślały talię. Co więcej –charakterystyczne fryzury również nawiązują do ich kształtu.
Kolorystyka kolekcji, w której znalazły się przede wszystkim biele łączone z odcieniami żółtego, ciemnego fioletu, butelkowej zieleni i jasnej szarości nawiązywała do charakterystycznej palety lat sześćdziesiątych – pełnej intensywnych kolorów i kontrastowych połączeń. Pojawiają się również cieniowania ombre, które nadają miękkości surowym i geometrycznym formom. Pod względem konstrukcji, w kolekcji widać ukłon w stronę oryginalnych krojów Pierre Cardin, czy André Courrèges z czasów mody space age (nakładające się na siebie dwie warstwy materiałów, z których jedna – przypominająca wycinankę, odsłania fakturę i kolor tej drugiej).
Cytatów ze sztuki i mody poprzednich dekad można by mnożyć w nieskończoność. W tej kolekcji, Andy Warhol świetnie dogaduje się z Salvatorem Dali. My przyznamy, że mamy słabość do mody szóstej dekady i bardzo przyjemnie słuchało nam się tego dialogu.
źródło: Fashion Scout/ vimeo.com