Na cygańskim weselu jest jak w kipiącym kulturowym tyglu, feeria barw, nieopisany chaos, szybki rytm zurli i bębnów, wirujący coraz szybciej i szybciej przystojni Cyganie i eteryczne Cyganki. Takie obrazki rodzajowe zainspirowały polskiego projektanta Roberta Kupisza do stworzenia całej kolekcji. Kupisz podchodzi do mody jak zaangażowany socjolog. Każda z jego sezonowych propozycji dedykowana jest bowiem jakiejś grupie. Widzieliśmy już dzielnych powstańców (boom na orzełki wciąż trwa), odważnych kowbojów i ponętne kowbojki, a teraz mieliśmy okazję znaleźć się w cygańskim taborze.
W zalanej czerwonym światłem hali rozbrzmiał energiczny cygański folk na styku kultur. Węgierskie smyczki, hiszpańskie flamenco, rosyjska gitara towarzyszyły na szerokim wybiegu kolejnym sylwetkom, których notabene, było jak zwykle dość sporo jak na jeden pokaz.
fot. Bartek Szmigulski
Męskie sylwetki Kupisz oparł na swoich zasadach – spodnie z lampasami, bluzki z żabotami, narzucone nonszalancko długie płaszcze czy skórzane spodnie połączone z krótkimi kurtkami z łączonych materiałów to małe déjà vu z poprzednich kolekcji. Na uwagę zasługuje jednak ciekawa stylizacja – po „kupiszowsku” „brudna” i rock’n’rollowa, a jednak mocno nacechowana modelem cygańskiego macho. Zawadiacki wąs, podkreślone czarną kreską oko, zaczesane na mokro włosy, a na głowie nierzadko stylowy kaszkiet czy kapelusik z małym rondem – teatralność z przymrużeniem oka.
Damskie sylwetki były zdecydowanie bardziej delikatne – długie do ziemi spódnice z kaskadowo układających się falban, suknie w odcieniach szarości, flauszowe kubraki połączone z prostymi t-shirtami, spodnie z frędzlami wzdłuż nogawek oraz mini sukienki w miksie przeźroczysta góra i futrzany, zapinany na zamek dół, najbardziej utkwiły mi w pamięci spośród mnogości wybiegowych modeli.
fot. Bartek Szmigulski
Końcówka pokazu – jak na Kupisza przystało, taneczna i pełna werwy. Podobno kolekcja ma być w sprzedaży już od poniedziałku, pewne jest więc jedno, cygański folk zawładnie niedługo szafą niejednego fashionisty w tym kraju i kto wie, może nawet orzełek ustąpi miejsca?