Vera Wang lubi się bawić kontrastami, dlatego też Kim Kardashian to właśnie ją wybrała na projektanta swojej ślubnej sukni. W nadchodzącym sezonie proponuje nam ciężkie parki o wojskowym rodowodzie z superluksusowym wykończeniem z długich futer, zestawione z delikatnymi szyfonowymi sukienkami i koszulkami. Całości dopełniają ciężkie buty i długie skórzane rękawice.
Kolorystyka to powrót do ulubionej palety tej nowojorskiej projektantki – szarości, czerń, złamana biel, kolory ziemi oraz najmodniejszy w nadchodzącym sezonie burgund. Charakterystycznym elementem są plisy – obecne na spódnicach, sukienkach, rękawach. W połączeniu z delikatnym, półprześwitującym szyfonem przywodzi to na myśl ikony mody lat 30. XX wieku, jak choćby księżną Windsoru – Wallis Simpson.
Cała kolekcja – choć piękna, konsekwentnie zrealizowana, wyrafinowanie oszczędna i dopracowana – wydaje się być, jak na możliwości Wang, mało innowacyjna. Co więcej, ponieważ nie wnosi zbyt wiele do twórczego dorobku projektantki, sprawia wrażenie niepełnej – zupełnie jakby założenia, które postawiła sobie artystka, nie tworzyły całościowej wizji. Trudno powiedzieć, czego zabrakło – zdecydowanie jednak Verę Wang stać na więcej.