Pełna świateł sala, dużo bieli i ogromne stalagmity na samym środku wybiegu, to nie sceneria z futurystycznego filmu Star Trek, a scenografia pokazu kolekcji Chanel jesień zima 2012. Scenografia, która notabene, zawsze jest bardzo mocną i perfekcyjnie dopracowaną stroną każdej prezentacji. Czy jest to wiejska sceneria jak z barokowej sielanki, czy stół uginający się pod owocami w srebrnych tacach, czy tak jak ostatnio, jaskinia z gigantycznymi stalagmitami, Chanel nigdy nie zawodzi.
fot. East News/ Pokaz kolekcji Chanel jesień zima 2012
W tym sezonie w jaskini pomiędzy stalagmitami przechadzały się gwiazdy Lagerfelda – Miranda Kerr, Joan Smalls, Anja Rubik i nowa faworytka, Montana Cox. Zabrakło jedynie naszej ulubionej modelki, niepokornej Frei Behy Erichsen. Każda z nich przemierzała wybieg z ozdobionymi kryształkami brwiami, w błyszczących wąskich cygaretkach, przeźroczystych spódnicach nałożonych warstwowo i błyszczących, metalicznych żakietach.
fot. East News/ Pokaz kolekcji Chanel jesień zima 2012
Lagerfeld proponuje nieco bardziej sportowe sylwetki, odchodząc nieco od klasyki lansowanej przez Chanel. Odpowiedni balans stanowią geometryczne detale i biżuteryjne wykończenia. Bazując na szerokiej palecie kolorów (od czerni, poprzez fiolet, aż do żółci) projektant stworzył kolekcję nie tyle spektakularną, co podaną w pięknym opakowaniu.