Giambattista Vallí w swych dziełach stawia na niedopowiedzenia, dualizm oraz minimalizm. Każda z tych cech jest kluczowa przy budowaniu stylu przez współczesne kobiety, ceniące sobie wygodę, nienaganny szyk, ale i pewną dozę tajemnicy i nieoczywistości, tak pociągające w modzie.
Jesienno-zimowa kolekcja włoskiego projektanta jest bodaj najlepszą w jego dotychczasowej karierze. Pozornie nudne zestawienia czerni z bielą, różu z czerwienią i złotem zyskały nowy wymiar. Androgeniczne sety na dzień i kobiece suknie na wieczór wychodzą naprzeciw oczekiwaniom współczesnych kobiet, poszukujących uniwersalnych rozwiązań. Na minimalistycznie skrojonych sukienkach pojawiły się kwiatowe printy – zaczerpnięte z flamandzkiego malarstwa tulipany, które w całej swej ozdobności nie naruszyły jednak czystości linii. Falbany, kieszenie oraz kołnierze zaprojektowano w takich sposób, by podkreślały linie bioder oraz ramion.
Minimalizm nabiera rumieńców w połączeniu z kozim futrem. Typowo kobiecy, a momentami niewinnie dziewczęcy look przełamano męskim obuwiem na płaskiej podeszwie. Gładko zaczesane włosy i makijaż nude w połączeniu z surowymi, ale dalekimi od nudy stylizacjami, tworzą obraz współczesnej, mocno stąpającej po ziemi kobiety. Silną stroną nie tylko jesienno-zimowej kolekcji, ale i wcześniejszych prac projektanta, jest ich uniwersalizm – jakże potrzebny w niepewnych czasach.