Jesienno-zimowa kolekcja męska włoskiego duetu Dolce[&]Gabbana jak zwykle zaimponowała rozmachem, ilością sylwetek i konsekwentnie rozwiniętą myślą przewodnią, którą w tym sezonie jest piosenkarz Bryan Ferry. To właśnie styl brytyjskiego muzyka stał się punktem wyjścia dla najsłynniejszych włoskich projektantów. Znaki rozpoznawcze – staromodne marynarki dwurzędowe o szerokich klapach, spodnie typu baggy ze zwężanymi nogawkami, szelki, krata i poziome paski, odrobina cekinowego błysku i mnóstwo aksamitu.
Kolekcję zdominowały czerń, szarość, biel i czerwień – raz jednak do głosu doszła również fuksja. Dużo ważniejsze są wzory – pasy, krata i kwiatowe ornamenty. Te i inne elementy jednak nie oddają w całości charakteru tej kolekcji, gdyż dopiero razem tworzą skomplikowany, zbudowany na subtelnych detalach styl. Ciężkie półbuty na grubej podeszwie, zestawione z zsuniętymi na tył głowy kapeluszami, cekinowymi, atłasowymi i aksamitnymi marynarkami o dziwo współgrają ze sobą wręcz idealnie, przenosząc nas we wczesne lata 70. we wciąż swingującym Londynie. Całość uzupełniono szarym wytartym denimem, tweedem i futrzanymi kurtkami sportowymi.
Klienci Dolce[&]Gabbana raczej nie będą mieli Włochom za złe tej młodzieżowej bądź co bądź kolekcji. Marynarki – zarówno codzienne, jak i smokingowe nadal leżą perfekcyjnie, pomimo delikatnej zmiany proporcji, a sami projektanci noszą je do jeansów. Tak zresztą wyglądało zamknięcie pokazu – modele wyszli ubrani właśnie w ulubiony zestaw Domenico Dolce i Steffano Gabbany – spodnie z wytartego niebieskiego denimu, czarną marynarkę, białą koszulę i czarną muchę. I jak tu ich nie kochać?