17 września, Londyn, London Fashion Week, klimatyczny gmach ogrodu botanicznego w Hyde Parku, tłumy gości i w tle rozbrzmiewające delikatnie utwory Ren Harvieu, Toma Odell i Birdy. Iście angielski klimat, jeden z najbardziej wyczekiwanych pokazów roku i dyrektor kreatywny Burberry, Christopher Bailey, który po raz kolejny nie zawiódł oczekiwań. To właśnie w jego niesamowitej wizji całości marki, którą prezentuje co sezon tkwi obecny sukces Burberry.
Pokaz Burberry Prorsum „Corsets and Capes” na wiosnę lato 2013 to przede wszystkim po raz kolejny wariacje na temat klasycznego trencza marki. Tym razem jednak były to odsłony bardzo zaskakujące bowiem tak mocne i odważne kolory nie były dotąd z nią kojarzone. Oszałamiające barwy tęczy, cukierkowe metaliczne tkaniny na bardzo wysokim połysku pokazały nowe oblicze Burberry – bardziej radosne i momentami trochę w stylu disco.
Christopher Bailey sięgnął w kolekcji do archiwum marki, w którym znalazł peleryny i gorsety, a których nowoczesną wersję przedstawił na wybiegu w estetyce brytyjskiego glamour. Pojawiły się także baskinki, stroje kąpielowe, krótkie peleryny zakrywające jedynie ramiona, dwukolorowe płaszcze oraz te o bardziej zaokrąglonej konstrukcji, bardzo dopasowane sukienki, odblaskowe okulary oraz kolorowe torebki. Między grubszymi materiałami przewijały się bogate satyny, gęsta koronka oraz tkaniny w modnym obecnie odcieniu ombre. Zmiksowany brytyjski styl z błyszczącą elegancją dał kolekcji strukturalną wolność. Kalejdoskop barw zakończył fascynujący pokaz, który wyznaczył nowe spojrzenie na brytyjską markę.
Jak napisał jeden z dziennikarzy modowych: „Trencz dla Burberry jest tym, czym Iphone dla Apple”, dlatego wciąż zachwyca efekt, jaki wariacjami na temat prostego płaszcza osiągnął Christopher Bailey, nie odcinając się od jego tradycji a wciąż patrząc przed siebie.
Ci, którzy nie zdążyli wczoraj na relację on-line mogą pokaz obejrzeć poniżej.
źródło: youtube.com