Podobnie jak Raf Simons, projektant marki włoskiej Jil Sander, Alber Elbaz zestawił ze sobą dwa niezwykle silne trendy tego sezonu – kolor oraz minimalizm. Efekt zapiera dech w piersiach. My już po cichu wróżymy tej kolekcji spektakularny sukces…
Lanvin proponuje nam w nadchodzącym sezonie wiosna-lato formy proste, choć jednocześnie zjawiskowe – w tym celu wykorzystano zwiewne i lekkie materiały, idealnie układające się na ciele. Styl, który lansuje Alber Elbaz to połączenie sportowego szyku i powściągliwego glamour w najlepszym guście.
Kolorystyka kolekcji zaczyna się w jasnych beżach, ciemnych brązach i popielatych szarościach, żeby natychmiast przejść w morskie odcienie granatu. Następnie wkraczają najważniejsze barwy tego sezonu – landrynkowy róż, ostry żółty zestawiony z czernią, czerwień i głęboki fiolet. Wieczorowa część kolekcji hołduje jedwabnym, półprzeźroczystym tkaninom, upinanym niby antyczne togi. Krótkie sukienki ozdabiane dużymi szlachetnymi kamieniami komentatorzy pokazu porównywali do gladiatorskich tunik.
Mimo pewnej „surowości” stylu, kolekcja jest spektakularna – zachwyciły nas głębokie kolory, szlachetne i ascetyczne zarazem ozdoby, perfekcyjne wykończenia, precyzyjne drapowania oraz nawiązujące do całości dodatki, podkreślające siłę kobiecości. Aż żal, że butiku Lanvin jeszcze w Polsce nie ma…