Trend gloryfikujący elegancję lat 40. XX wieku bezsprzecznie zainspirował niejednego projektanta. Nawet młodzieżowa linia Marc by Marc Jacobs uległa czarowi „dojrzałej”, dyskretnie wyrafinowanej mody.
W jesienno-zimowej kolekcji dominują kolory ciepłe, kojarzące nam się z jesienią – złoto, musztardowy żółty, rudy brąz, głęboki śliwkowy fiolet. Nie brak też czerni – zwłaszcza w ubraniach wieczorowych. Kroje odwołują się właściwie bezpośrednio do estetyki minionej epoki – sukienki i koszule są często wiązane pod szyją za pomocą tzw. pussy cat bow, spódnice mają bardzo wysoki stan i sięgają za kolana (długość midi!). Natomiast męskie sylwetki nawiązują do oksfordzkiego stylu – zwracają uwagę zwłaszcza obszerne spodnie, wzory w kartę, tweed oraz wiązane w pasie trencze. Styl ten delikatnie przełamują buty – trampki i krótkie botki, które wnoszą nieco współczesnych akcentów.
Bardzo ciekawy jest ów zwrot w modzie – ku temu, co już było. Wygląda to tak, jakby projektanci nagle zdali sobie sprawę, że dorobek przeszłość jest tak obszerny, iż warto czerpać z niego pełnymi garściami. Wielu krytyków podkreśla istotny wpływ dawnej mody na dzisiejszy styl oraz zaznacza, że ten powrót raz na jakiś czas jest niezwykle potrzebny. Dzięki temu dowiadujemy się kim jesteśmy i kim możemy być – przy okazji natomiast możemy odkryć coś zupełnie nowego.