Jesienno zimowa kolekcja Nicolasa Ghesquière’a zadebiutowała ostatniego dnia tegorocznego Paris Fashion Weeka w rytm przeboju Lou Reed’a „Street Hassle”. Modelki przechadzały się w wykreowanej przez artystę Justina Morina przestrzeni wypełnionej lustrzanymi kolumnami wyrastającymi z ziemi, które dawały pełen ogląd ich kreacji z każdej strony. Projektant przyznał, że jego celem na nadchodzący sezon było stworzenie hybrydy łączącej wypracowane przez dziesięciolecia DNA marki z futurystycznym zacięciem. Łatwe do wytropienia i odkodowania przez miłośników projektanta intencje mogły okazać się nieco kłopotliwe i zagadkowe dla laików: printy z motywem liny, asymetryczne cięcia i warstwowe kompozycje osadzone w tradycji brandu pojawiły się w tej propozycji w ultra nowoczesnym wydaniu. Kolekcja oparta częściowo na klasyce, która rozsławiła projektanta, obfitowała w skórzane rozwiązania tworzące total looki, m.in. stylizacje zbudowane z długich płaszczy czy kombinezonów uzupełnionych skórzanym sportowym obuwiem. Zaprezentowano także kultowe produkty marki w postaci kuferków z monogramem.
Mówiąc o nowym sezonie u Louis Vuitton, warto skierować wzrok w stronę kolekcji męskiej, na której pokazie nie zabrakło polskiej reprezentacji: na wybiegu pojawił się na exclusive współpracujący od ubiegłego roku z dyrektorem artystycznym francuskiego brandu podopieczny agencji AS Management Dominik Sadoch, którego możemy także zobaczyć w lookbooku prefall, a także który na życzenie projektanta został bohaterem edytorialu promującego LV w specjalnym wydaniu magazynu GQ (zdjęcie poniżej; materiały prasowe).