Za nami czwarty dzień Londyńskiego Tygodnia mody. Działo się sporo, bo swoje projekty pokazywali m.in. Burberry, David Koma czy Paul Smith.
Brytyjski Smith pokazał kobietę w bardzo męskiej wersji, oversize’owe trencze, garniturowe koszule dopięte na ostatni guzik i świetnie skrojone spodnie w mocnych kolorach. Niemniej nawiązujące do wyspiarskiej tradycji Burberry pokazało strukturalne trencze w mocnych kolorach, w kraciaste wzory i te bardziej klasyczne, stonowane płaszcze, o których mówi się, że pasują do wszystkiego.
David Koma to stosunkowo nowe odkrycie brytyjskiej branży mody. Zaledwie dwa lata temu ukończył prestiżowy Central Saint Martin’s College of Art and Design, a już ma na koncie pierwsze poważne sukcesy. Jego sukienki zaprojektowane dla Topshop zniknęły z półek w okamgnieniu. Na jesień/zimę 2011 proponuje podstawową paletę kolorów przełamanych futrem w odcieniach fluo (przypomina nam to odrobinę wiosnę u Prady). Nie brakuje też wycięć i graficznych cyfrowych printów.
Christopher Kane także przełamał czerń kolorem i dodał projektom błysku, proponując odważne, bo mieniące się cekinami, przeźroczyste zestawy.
Bardzo różnorodnie, więc będzie w czym wybierać.