Ta historia, właściwie od samego początku prosiła się o sfilmowanie. Życie jednego z najbardziej inspirujących i utalentowanych projektantów mody XX wieku, choć okraszone długą listą sukcesów, nie było pozbawione swojej ciemnej strony. Mowa tu oczywiście o Yves Saint Laurent – prawdziwym geniuszu, bez którego rewolucyjnych pomysłów, trudno jest dziś wyobrazić sobie współczesną modę.
Biografia francuskiego projektanta zainspirowała reżysera Jalila Lesperta, którego film „Yves Saint Laurent” już 30 maja trafi na ekrany polskich kin.
Jak wyznał reżyser, postać znanego kreatora zachwyciła go swoją charyzmą, inteligencją, ogromną determinacją, jak również delikatnością i niewinnością.
Yves był prawdziwym twórcą, stworzył ogromne dzieło i zawsze był o krok przed innymi. Awangardzista. Pomijając potrzebę kreacji, rozumiał znaczenie ubrania w naszym życiu. W epoce, gdy kobiety wciąż żyły w gorsecie rozmaitych ograniczeń potrafił dostosować ubranie do potrzeb nowoczesnej kobiety. Nie był świadkiem epoki, lecz zmieniał swoje czasy. Nie bał się zaproponować kobietom strojów męskich, jak spodnie czy smoking, tak by nie traciły nic ze swej kobiecości. W tamtych czasach była to prawdziwa rewolucja – powiedział Jalil Lespert.
Chciałem opowiedzieć historię miłości, która miałaby w sobie świeżość i dramatyzm. Przy tym zależało mi na tym, by moi bohaterowie potrafili walczyć o swoje marzenia. Pomysł nakręcenia filmu „Yves Saint Laurent” powstał właśnie z połączenia tych dwóch koncepcji. Projekt oparty na historii wielkiego projektanta i Pierre’a Bergé po prostu mnie zachwycił – dodał.
Odtwórca tytułowej roli – Pierre Niney / fot. materiały prasowe
Lespert nie ukrywa, że przygotowania do realizacji filmu o francuskim projektancie, były bardzo trudną i wymagającą ogromnego poświęcenia pracą. Reżyser, szczegółowo analizując biografię Saint Laurenta i zapoznając się z niezliczoną ilością informacji, jakie pojawiły się na jego temat, postanowił odtworzyć kolejność zdarzeń z czasów największej popularności słynnego projektanta (od momentu zajęcia przez niego stanowiska dyrektora kreatywnego marki Dior w 1957 roku do premiery słynnej kolekcji „Ballets Russes” z 1976 roku).
fot. materiały prasowe
Przy produkcji, niezbędna okazała się pomoc Pierre’a Bergé, partnera życiowego i biznesowego francuskiego projektanta, który od samego początku realizacji projektu, sprawował nad nim pieczę. Fundacja Bergé uznała, że szycie kopii projektów Saint Laurenta nie należałoby do najlepszych rozwiązań (wiele tkanin, z których korzystał francuski projektant już nie istnieje), dlatego wypożyczyła na potrzeby filmu oryginalne projekty Francuza. Za wszystkie kreacje odpowiadała główna kostiumolożka Madeline Fontaine.
Wybieraliśmy modelki w zależności od możliwości założenia strojów. Są to suknie przechowywane przez Fundację Saint-Laurent, których nikt nie zakłada. Są jedynie wystawiane. Potrzebowaliśmy więc dziewczyn bardzo drobnych, gdyż w tamtych czasach modelki miały zupełnie inne figury niż dzisiaj. Nosiły rozmiar 34, góra 36! Nie było to proste… Kiedy jednak w końcu wybraliśmy modelki, a one założyły te suknie… Było to coś wspaniałego. Wymagało to wiele drobiazgowej pracy, tym bardziej, że modelki nie mogły nosić sukni dłużej niż przez dwie godziny z rzędu, a potem musiały je zdejmować, ze względu na problemy związane z kontaktem materiałów z ciałem – powiedział Jalil Lespert.
Głównego bohatera zagra młody francuski aktor Pierre Niney, a w jego partnera, Pierre’a Bergé wcieli się Guillaume Gallienne. W rolach muz Saint Laurenta pojawią się Charlotte Le Bon (Victoire), Laura Smet (Loulou de la Falaise) oraz Marie de Villepin (Betty Catroux).
Z niecierpliwością czekamy na efekty! Tymczasem zobaczcie polski zwiastun filmu „Yves Saint Laurent”.
źródło: youtube.com/ ITICinema
Więcej o słynnym projektancie możecie przeczytać TUTAJ.