Logotyp serwisu lamode.info

HISTORIA YVES SAINT LAURENT – CZĘŚĆ 1

Jakie rewolucje wprowadził młody Yves Saint Laurent w domu mody Dior? W jakich okolicznościach powstała jego autorska marka? Poznajcie historię jednego z najważniejszych twórców mody XX wieku.

HISTORIA YVES SAINT LAURENT – CZĘŚĆ 1 12009 124406

Jego rewolucyjne projekty niezmiennie inspirują projektantów od kilku dobrych dekad. Bez jego talentu, trudno dziś sobie wyobrazić współczesną modę. Lista jego wywrotowych pomysłów nie ma końca – wprowadził elementy garderoby męskiej do damskiego stylu, zaskakiwał niepowtarzalnością kombinacji kolorystycznych, zakorzenił w modzie prêt-à-porter i prowokował wymyślonym przez siebie stylem nude look. Zanim jednak wcielił w życie wszystkie swoje koncepcje, musiał przejść bardzo długą drogę. Pierwsze próby wprowadzania rewolucji, podjął już na stanowisku naczelnego projektanta marki Dior.

 

Urodzony 1 sierpnia 1936 rokuOranie,  Yves Henri Donat Mathieu Saint Laurent ( Yves Saint Laurent), już od najmłodszych lat wykazywał bardzo duże zainteresowanie modą. Prędzej, czy później, jego fascynacja musiała go sprowadzić do Paryża. Tam zaczął odnosić swoje pierwsze sukcesy, do których można zaliczyć trzecie miejsce w konkursie dla młodych projektantów Międzynarodowego Sekretariatu Wełny, zorganizowanym w 1953 roku. Na jego kolejne triumfy nie trzeba było długo czekać, bo już w 1954 roku, udział w tym samym konkursie zakończył się dla niego pierwszym miejscem.

 

Osiągnięcia młodego projektanta nie umknęły uwadze Michela de Brunhoff, redaktora naczelnego francuskiego Vogue’a, który zachwycony jego szkicami, przedstawił go Christianowi Diorowi. Nie minęło wiele czasu, a młody Yves stał się asystentem słynnego projektanta. Jego praca we francuskim domu mody, szybko zaowocowała pierwszymi projektami akcesoriów oraz pomysłami na kolekcje couture. Christian Dior coraz bardziej zaczął przekonywać się do młodego Saint Laurenta, by wkrótce uznać, że utalentowany asystent może być jego jedynym następcą.  Jak powiedział swojemu dyrektorowi finansowemu, Jacques’owi Rouetowi: „Chcę, żebyś lansował Yves’a Saint Laurenta. Czterdzieści modeli, które zaprojektował do ostatniej kolekcji, odniosło sukces. Prasa musi się o tym dowiedzieć”.

 

 

YSL

                  Yves Saint Laurent podczas pracy w domu mody Dior, Harper’s Bazaar, 1958/ fot. Inge Morath

 

 

POCZĄTKI W DOMU MODY DIOR W ROLI DYREKTORA KREATYWNEGO


Po śmierci Christiana Diora, Yves Saint Laurent stał się naczelnym projektantem francuskiego domu mody, a zarazem najmłodszym w historii, który objął powyższe stanowisko. Trzeba przyznać, że przed dwudziestojednolatkiem stanęła naprawdę ogromna presja. Śmierć Diora oznaczała dla wielu koniec pewnej epoki – co gorsza, niektórzy zwiastowali, że wraz z odejściem mistrza, nastąpił koniec wysokiego krawiectwa. Nic więc dziwnego, że wszystkie spojrzenia zwróciły się w stronę nieśmiałego chłopaka, który został mianowany jego następcą. Z nazwiskiem Saint Laurenta wiązano wielkie nadzieje w związku z kontynuacją dzieła Diora. Ich oczekiwania wyprzedziły pierwsze efekty pracy na nowym stanowisku. YSL nie zdążył nawet pokazać pierwszej kolekcji, a już został okrzyknięty „królem krawiectwa”. Na szczęście, jego debiut, który ujrzał światło dzienne 30 stycznia 1958 roku, okazał się strzałem w dziesiątkę, a Saint Laurent oficjalnie stał się nową gwiazdą paryskiej mody. Pokaz był tak wielkim wydarzeniem, że o domu mody Dior zrobiło się równie głośno, jak za czasów wprowadzenia rewolucyjnego new looku. Podobno wiele redaktorek mody płakało ze wzruszenia na widok jego kolekcji „Trapeze”, a w jednej z francuskich gazet pojawiło się hasło, że „Saint Laurent ratuje Francję”.


Pierwsza kolekcja Saint Laurenta dla Diora, została w całości oparta na linii trapezu – nieobecnej w modzie od początków XVIII wieku. Podobnie jak u swojego poprzednika, proporcje były wyważone, a projekty – eleganckie i wystawne. W kolekcji pojawiły się hafty i uwielbiana przez Diora organza. Znalazła się w niej również słynna sukienka „Konwalia”, którą można potraktować jako hołd dla tradycji francuskiego domu mody (konwalia była ulubionym kwiatem Christiana Diora). Jego projekty zachwycały nową długością (sukienki o charakterystycznej linii A były krótsze od tych proponowanych przez jego poprzednika), która momentalnie zdobyła serca eleganckich kobiet. W pomysłach Saint Laurenta pojawiły się jednak wyraźne różnice – przede wszystkim zniknęły z niej wszelkie watowania i usztywnienia, a w części projektów – charakterystyczne dla stylu new look wcięcie w talii (obszerne, luźne płaszcze i sukienki całkowicie zakryły kobiece kształty).

 

Z równie pozytywnym odbiorem spotkało się jego sześć kolejnych sezonów. Najbardziej entuzjastycznie zareagowali na nie młodsi klienci, natomiast nie do końca zaakceptowała je starsza klientela. Największy szok wywołała jednak jego kolekcja zatytułowana „Beat Look”. Jej główną inspiracją był styl egzystencjalistów z kawiarenek paryskiej dzielnicy Saint-Germain des Près oraz klubów jazzowych (egzystencjalista był francuskim odpowiednikiem amerykańskiego bitnika). Znalazły się w niej golfy, dzianinowe swetry, czapki, skórzane kurtki oraz płaszcze. Idea przeniesienia technik couture na codzienną modę miejską nie przekonała jednak do siebie dziennikarzy, a same pomysły zostały uznane za zbyt kontrowersyjne dla tak prestiżowego domu mody jak Dior. Był to pierwszy zwiastun końca współpracy Saint Laurenta z marką. Dodatkowo, całą sytuację skomplikowało powołanie młodego projektanta do francuskiej armii, co bardzo źle wpłynęło na jego kondycję psychiczną. Zaczęło się od załamania nerwowego, skończyło na depresji i pobycie w szpitalu psychiatrycznym Val-de-Grâce, gdzie leczono go elektrowstrząsami. Choroba odcisnęła silne piętno na jego późniejszej karierze. Choć jej przyczyny nie są jednoznaczne, prawdopodobnie jej źródłem były nadwrażliwość oraz prześladowania z powodu orientacji homoseksualnej Saint Laurenta, z którymi spotykał się już od wczesnej młodości. Jak to powiedział Pierre Bergé, jego partner życiowy i biznesowy: „Yves Saint Laurent urodził się z załamaniem nerwowym”.

 

 

                          Yves Saint Laurent  i Suzy Parker dla Harper’s Bazaar, marzec 1959/ fot. Richard Avedon

 

 

NARODZINY MARKI YVES SAINT LAURENT


Po okresie rekonwalescencji, projektant był gotowy wrócić na swoje dawne stanowisko. Niestety, w czasie jego nieobecności, w domu mody Dior zaszły diametralne zmiany, które nie pozwoliły mu sprawować dawnej funkcji dyrektora kreatywnego francuskiej marki. Jego miejsce zastąpił Marcel Bohan – projektant, który był całkowitym przeciwieństwem Saint Laurenta. Rewolucyjne, często kontrowersyjne pomysły wyzwolonego, niezależnego Yves’a, przeczyły filozofii Bohana, której podstawą było przede wszystkim kultywowanie tradycji domu mody Dior.

 

Na idealne rozwiązanie powyższej sytuacji wpadł Pierre Bergé, który przekonał Marcela Boussaca -ówczesnego prezesa marki Dior do sfinansowania przez niego niewielkiego domu mody pod nazwiskiem Yves’a Saint Laurenta. Według jego argumentów, powyższe rozwiązanie nie stanowiłoby silnej konkurencji dla Diora, a z pewnością zadowoliłoby młodego projektanta, który po dłuższej przerwie potrzebował czasu, by rozwinąć swoje skrzydła. Po namyśle, Boussac odrzucił sugestie Bergé, ponieważ uznał, że takie rozwiązanie sytuacji sprawiałoby wrażenie, że Saint Laurent wyparł się Diora. Pojawiła się propozycja sfinansowania młodemu projektantowi wyjazdu do Stanów Zjednoczonych, by ten mógł doskonalić swój angielski. Pomysł Boussaca nie spotkał się jednak z aprobatą Saint Laurenta, który poczuł się jakby odmawiano mu predyspozycji do zawodu projektanta. W efekcie, Pierre Bergé wysłał do domu mody Dior wezwanie do wypłaty odszkodowania za zerwanie kontraktu, co definitywnie zakończyło ich wzajemną współpracę. Kości zostały rzucone. Pod koniec 1961 roku został otwarty pierwszy salon couture pod nazwiskiem Yves Saint Laurenta, rozpoczynając szereg rewolucyjnych zmian, które na zawsze zmieniły charakter mody.  

 

 

ysl  

               Modelka Wilhelmina w projektach Yves Saint Laurent, Vogue Paris, wrzesień 1962/ fot. Irving Penn

 

 


podobne artykuły