Kto był Twoim pierwszym modowym wzorem do naśladowania?
Justyna Przygońska: Myślę, że podświadomie byłam oczarowana tym jak do stylu podchodzi moja Babcia Ala (Alina), która była bardzo elegancką i zadbaną kobietą. W trudnych przecież czasach – wyszukiwała tkaniny, regularnie chodziła do krawcowej i szyła sobie stroje według własnych pomysłów. Kochała biżuterię (którą noszę dziś i o którą zawsze mnie wszyscy pytają), miała całą szafę futer.
Kochała podróżować i miała takie możliwości, pracując w biurze LOTu. Zawsze z podróży przywiozła niezwykłe ubrania i akcesoria. Miała przepiękne, zadbane paznokcie, nawet gdy była już bardzo chora i nie mogła wychodzić z domu.
Z SERII FASHION MEMORY: JULIA DYZIO – PRZECZYTAJ
Czy w Twojej szafie można znaleźć ubrania vintage z historią?
W większości są to elementy garderoby właśnie po Babci Ali, ale z ciekawostek mam też halkę sukni ślubnej mojej Babci Marysi – jest śliczna! I co ciekawe, nie mogę się w nią dopiąć 🙂
Mam również szereg akcesoriów, które wyszukałam sama w różnych miejscach na świecie, w tym torebkę Gucci z lat 60., według mnie będącą podwaliną do stworzenia legendarnego dzisiaj modelu Dionysus – z oryginalna wizytówką i lusterkiem.
Pamiętasz swoją studniówkową kreację?
O matko (reaguje śmiechem). Była czarna, bez pleców (!), zapinana na karku z koralikową aplikacją przy dekolcie. Uwagę przykuwał mój smokey eye i niski kucyk. Wyglądałam jakbym tańczyła w “Tańcu z Gwiazdami”.
Jaka była pierwsza markowa rzecz, którą miałaś w swojej szafie i dlaczego to właśnie ją wybrałaś?
W liceum miałam obsesję na punkcie Vivienne Westwood. Kocham ja do dziś i tęsknię za tamtymi ikonicznymi kolekcjami, punkowym buntem, który reprezentowała. W liceum pojechałam do Paryża – wszystkie pieniądze wydałam na półprzezroczystą, asymetryczną, dzianinową sukienkę, która wisiała na manekinie w jej przestrzeni w Galeries Lafayette. To była świetna sukienka i mialam ja na sobie wiele razy!
Gdybyś miała do końca życia nosić tylko jedną rzecz, którą masz w swojej garderobie, co by to było i dlaczego?
Obym nie miała takich okoliczności! Z pewnością byłyby to wygodne, ale cool jeansy i wysokiej jakości sweter – oba modele z pewnością wybrałabym z The Odder Side.
Jak opisałabyś swój styl? Co jest dla ciebie ważne w modzie?
Ostatnio w biurze usłyszałam, że jestem odważna 🙂 Uwielbiam łączyć style, eksperymentować z mocnymi dodatkami. Nie mam żadnego problemu z pokazywaniem ciała, więc cenię sobie transparentności. Myślę, że na pewno mój styl nie może zostać przypisany do romantycznego. Jestem połączeniem jakiejś chłopięcej energii z kocicą – przynajmniej tak mi się wydaje 🙂
Czy masz za sobą jakąś modową wpadkę? Jeżeli tak, to jaką?
Pytanie o studniówkę już było….:)
Czy masz swoją ulubioną kolekcję The Odder Side?
Nadchodząca jest moją ulubioną! 🙂
Jaką rzecz wspominasz z sentymentem?
Myślę, że będzie to jedwabna sukienka na bazie tej z kolekcji Peniche. Stworzyła ją dla mnie Alicja, która do dziś jest z nami i pracuje nad nowymi kolekcjami. Mój mąż odbierał nagrodę Mistrza Świata w swojej dziedzinie motorsportu, a ja mu towarzyszyłam na gali. Sukienka miała trudne zadanie, bo pomimo dużego dekoltu (zarówno na plecach i z przodu), musiała poradzić sobie z moją laktacją – karmiłam wtedy dwumiesięczną Alinkę!
PRZECZYTAJ TEŻ: Z SERII FASHION MEMORY: PAULINA PYSZKIEWICZ