Jeżeli u kogoś liczy się moda – to właśnie u niej. To jej środek wyrazu. Chce by entourage, który towarzyszy każdemu pokazowi podkreślał kolekcję, charakter i klimat ubrań oraz wszystko, co związane jest z jej inspiracjami. Ma być dopełnieniem tego, co zaprojektowała. To jest język mody i ona powinna się bronić.
Ania Kuczyńska po raz kolejny poszła pod prąd. W galerii Raster, w samym centrum hałaśliwego miasta stworzyła przestrzeń kameralną i z klasą, w której zaprezentowała swoją najnowszą kolekcję Illuminate na wiosnę lato 2014.
Tym razem inspiracji nie czerpała z filmu, choć jak zawsze w jej przypadku – za kolekcją kryło się coś więcej. Projektantka powróciła do epoki oświecenia, która podkreśla rolę rozumu i myśli, do olśnienia pod wpływem mądrości, które daje wyzwolenie. Zainteresowała się ezoteryką – pozazmysłową wiedzą skupioną na iluminacji. Dlatego muzami Illuminate uczyniła Fridę Kahlo i Salvadora Dalego, którzy tworzyli na pograniczu jawy i snu, badając sferę nieświadomości, ale także ich nadrealne miłości – Galę i Diego De Rivierę.
Temat przewodni Kuczyńska uchwyciła, więc w charakterystycznych dla siebie, minimalistycznych, eterycznych projektach. Sylwetki z kimonowymi rękawami, długości midi i maxi, bieliźniane sukienki odkrywające plecy czy koszule ze zwiewnych, lekkich tkanin ręcznie wykończone włóczką. Wśród letniej kolorystyki nie zabrakło bliskich projektantce sylwetek w czerni oraz m.in. pasów podkreślających talię czy świetnych konstrukcyjnie kamizelek. Dopełnieniem stylizacji Andrzeja Sobolewskiego były katalońskie espadryle, które nosił kiedyś Salvador Dali. Stworzone zostały ręcznie i w kolorach kolekcji. Po raz pierwszy Ania Kuczyńska stworzyła także kolekcję capsule, która już w grudniu pojawi się w butiku.
Co powiedziała o niej projektantka? „Myślę, że ta kolekcja jest bardzo pełna, jeżeli chodzi o ilości rzeczy – spodni, sukienek wieczorowych, popołudniowych czy porannych. Składa się z dużej ilości sylwetek i znajdziemy w niej właściwie wszystko”.
Pokaz w dwóch częściach, o dwóch godzinach, niewielkie wnętrze i wyselekcjonowane grono zaproszonych. Mówi, że „dzięki temu każdy może obejrzeć projekty na spokojnie i z bliska. To według mnie wartość dodana. Można zobaczyć przede wszystkim kolekcję”. Ania Kuczyńska po raz kolejny udowodniła, dosłownie i w przenośni, że moda może kierować się rozumem.