Na widowni najlepsze polskie top modelki – Anja Rubik, Zuza Bijoch i Monika JAC Jagaciak. Na wybiegu – jedyny pokaz polskich projektów w czasie Paris Fashion Week. Ten wieczór zdecydowanie należał więc do Gosi Baczyńskiej, która po raz czwarty dała nam powody do dumy, prezentując swoje pomysły na jesień zimę 2015/2016 w ramach oficjalnego kalendarza tej prestiżowej imprezy.
Koncepcja „Frankenstein’s Dream” oparta została na dwóch osiach tematycznych, z których pierwsza zwracała uwagę na wkraczanie w nasze życie nowych technologii, druga zaś oddawała hołd postępowym, acz niecodziennym wizjom. W kolekcji znajdziemy więc nawiązania do pierwszego w historii autoportretu mężczyzny z 1909 roku, który wykonany został na kliszy w ulicznej budce. Kojarzycie niewielkie polaroidy, które ostatnio wracają do łask i uwieczniają nie tylko nasze podróże, ale także ważne momenty w życiu i są nieopisaną pamiątką minionych chwil? Już przeszło sto lat temu, zdjęcia na kliszy dawały złudzenie, że nowe technologie spełnią nasz sen o wieczności i utrwalą to, co ulotne. Baczyńska myśl tę uchwyciła w nadrukach, które z daleka przypominają pasy, ale to nic innego jak klisze fotograficzne z autentycznym wizerunkiem wspomnianego mężczyzny. Z jednej strony więc projektantka sięga do historii fotografii, by za moment przenieść nas do roku 1931 i filmu „Frankenstein” James’a Whale’a. To jej ukłon w stronę nowatorskich i niepopularnych działań. Co więcej, nawet na rajstopach widać było kontynuację myśli przewodniej – klisza fotograficzna ciągnęła się przez całą ich długość. Miejmy nadzieję, że Gatta zdecyduje się wprowadzić je do regularnej sprzedaży! Z kolei złote i srebrne torebki przypominały futerały starych aparatów.
Jednak jak czytamy w komunikacie prasowym – „Frankenstein’s Dream” to old Hollywood i dekoracje w stylu art deco. Kolekcja kipi więc różnorodnymi fakturami, kolorami i krojami – na wybiegu pojawiły się projekty wykonane z cekinów o niestandardowej wielkości, te pokryte printami nawiązującymi do głównych bohaterów czy ozdobione ręcznie przyszywanymi aplikacjami. Całość spajały żakardy 3D pokryte wypukłymi formami w kształcie diamentów, na których to wzór powstały także laserowe cięcia m.in. na skórzanych rękawach czy spódnicach. W kolekcji tuż obok dzianin, żakardów, skór czy koronek pojawiła się także metaliczna organza, która nadawała sztywną formę płaszczom. W sukienkach z kolei zastosowano nowatorskie konstrukcyjne rozwiązania, pozwalające ukrywać w razie potrzeby wcięcia na linii bioder. Oprócz szykownych sukien do ziemi, Baczyńska nie zapomina o klientach poszukujących codziennych elementów garderoby. Nasz faworyt? Jedwabny, nieco oversize‘owy garnitur z subtelnym nadrukiem postaci Frankensteina na plecach. Brawo!