Apetyt na metkę Carolina Herrera wciąż rośnie. To wszystko za sprawą Wesa Gordona, który tchnął nowe życie w amerykański dom mody i z sezonu na sezon podnosi sobie poprzeczkę coraz wyżej.
Wes Gordon zadebiutował jako dyrektor kreatywny Carolina Herrera kolekcją resort 2019 w czerwcu zeszłego roku. Tylko pół roku rządów nowego szefa teamu projektowego sprawiło, że styl CH znowu nabrał finezyjnego polotu, ożywczej barwy i niewymuszonej lekkości. Amerykanin kontynuuje swój kurs i na sezon jesień zima 2019/20 serwuje nam wizję nowoczesnej elegancji, która nie ma już nic wspólnego ze stonowaniem i standardową klasykę, ale zachwyca, jak sam to określił, „szczęśliwymi kolorami”, młodzieńczym wdziękiem i nonszalancką formą.
ZOBACZ TEŻ: CAROLINA HERRERA – POKAZ WIOSNA LATO 2019
Paletą barw zapełniają więc swą „szczęśliwością” ekspresyjne żółcienie, wibrujące oranże, mocne róże oraz wyraziste niebieskości, a bazą stają się dla nich czernie i biele oraz głęboka zieleń. Już na samym wstępie projektant zaczyna z wysokiego „c”, ponieważ pragnąć wystartować odważnie, stawia na żółtą sukienką do ziemi w błękitne graficzne kwiaty.
Pokazy Caroliny Herrery dzielone były zwyczajowo na garderobę dzienną, koktajlową i wieczorową, tymczasem Wes Gordon miksuje okazje, co również odzwierciedla grę konwencją i staje się manifestem wolności. Kwiatowa kreacja zapowiada szykowne komplety na bazie koszul i eleganckich spodni z szerokim pasem oraz kolorowe garnitury, zwiewne sukienki mini zabudowane na górze oraz długie kreacje zaskakujące kolorami, ale już bliższe stylowi samej Caroliny Herrery.
Fani projektantki będą również ukontentowani doskonałym krawiectwem, ale też obok sukni maxi, znajdą dla siebie proste pudełkowe płaszcze. Za to zaskoczeniem zarówno dla purystów domu mody, jak i zwolenników nowego rozdziału marki, będzie peleryna wykonana z technicznego materiału. Swój sportowy charakter nieco gubi jednak za sprawą swojej zwiewności (z daleka może przypominać sukienkę) i falbanek, które formują ściągacze.
Gordon nie zamierza jednak odciąć się od spuścizny swojej poprzedniczki – jak można nazwać, jak nie hołdem, finałową białą kreację do ziemi, stworzoną na bazie koszuli, sztandarowego projektu, jak i wyznacznika stylu, samej Caroliny Herrery?