Rick Owens, amerykański projektant o specyficznym, wyjątkowo androgenicznym stylu po raz kolejny pokazał, że jest w formie. Kolekcja jesień-zima 2011/12 opowiada historię, w której głównymi bohaterkami są dekonstrukcja i awangarda. Futurystycznie wystylizowani modele, w tym Polak Tomek Szczukiecki, szli w marszowy takt nowej wersji elektronicznego przeboju “Don’t you want me“, który doskonale wpisał się w atmosferę pokazu. Mężczyzna jesienno-zimowy według Rick’a Owens’a to mężczyzna wojownik, który kieruje się pierwotnymi instynktami, stąd choćby zdekonstruowane hakama z obi, czyli samurajskie kimono przepasane charakterstyczną szarfą. Owens proponuje też podkreślenie mrocznej strony swojej natury skórzanymi zestawami, w tym płaszczami i rockowymi spodniami, które projektant proponuje nosić ze spódnicą o tej samej fakturze.
W kolekcji jesień-zima znajdziemy też zamszowe motocyklowe buty ozdobione zipami i męskie sukienki-tuniki, bo Rick uważa, że dla panów nie ma nic bardziej praktycznego. Dużą rolę odgrywa też w kolekcji warstwowość – płaszcze z wyprawionej skóry modele noszą z luźnymi tunikami, a pod spodem widnieją dopasowane spodnie.
fot. East News/pokaz męski Rick Owens jesień-zima 2011/12
Akcesoriów także nie wypada pominąć, bo długie rękawiczki wyglądają jak z przygodowej powieści Dumas “Trzej muszkieterowie”, a futrzane wykończenia płaszczy jak z lat 70-tych, który to trend, swoją drogą, nie ominął nawet projektów Rick’a Owens’a.
Genialne wykonanie i na wskroś męskie oraz trzymające się mocno mrocznych klimatów projekty to to, co fani ekskluzywnej mody wymykającej się schematom lubią najbardziej.