Biały, czarny i beż – głównie na tych trzech kolorach opiera się najnowsza kolekcja Olgi Mieloszyk, która zaprezentowana została podczas tygodnia mody w strefie OFF Out of Schedule. Była to jedna z najbardziej spójnych, estetycznych i dopracowanych, jakie mogliśmy oglądać w tym roku na łódzkich wybiegach.
Minimalistyczne, ale nie nudne projekty, choć wprowadziły widzów w nieco ponurą i smutną, daleko odbiegającą od lata estetykę zaskakiwały wyborem rozwiązań. Świetnym na to przykładem jest chociażby to, że z pozoru zwyczajne białe spodnie lub koszule ozdobione zostały prostą kreską, która sprawiając wrażenie rysunkowego deszczu spływała częściowo po projektach, co stanowiło ich świetne wykończenie. Dostrzec można w tym przemycone zainteresowania projektantki, która jest także ilustratorką.
Reklama:
Na wybiegu mogliśmy zobaczyć przede wszystkim pudełkowe fasony, oversize’owe projekty, dalekie od ciała wykorzystane zarówno w propozycjach dla mężczyzn jak i kobiet. W kolekcji przewijała się wciąż skóra, która pojawiła się nie tylko w m.in. płaszczach, ale także posłużyła za materiał, z którego stworzono uprzęże, nakrycia twarzy składające się z pasków, ale niezakrywające jej prawie w ogóle. Te odważne dodatki nadały kolekcji mocniejszego charakteru i były dobrym uzupełnieniem stonowanych sylwetek. Warto też wspomnieć o sukience mającej ciekawą budowę – przypominającą nieco strukturę pancerza.