Czym pachną nowe perfumy Roberto Cavalli? Owocami peruwiańskiego drzewa pieprzowego, zieloną mandarynką, śliwką mirabelką, kwiatem pomarańczy i migdałami. Takie połączenie brzmi stylowo i pysznie, a nowe perfumy projektanta to murowany hit.
Wyłoniliśmy zwycięzców konkursu „Wygraj perfumy Roberto Cavalli!” Przypominamy, że zadaniem konkursowym było w najciekawszy sposób odpowiedzieć na poniższe pytanie:
Jak wyglądałby pokaz Roberto Cavalli inspirowany nowym zapachem i jego flakonem?
Miło nam poinformować, że flakon perfum Roberto Cavalli o pojemności 30 ml otrzymują:
1. Katarzyna K., Grójec
2. Ewa M., Warszawa
3. Barbara R., Katowice
4. Michał Sz., Piła
5. Barbara M., Warszawa
Poniżej prezentujemy zwycięskie odpowiedzi:
1. Katarzyna K. Grójec
Wejdź do zaciemnionej sali. Usiądź. Zamknij oczy. Wsłuchaj się w delikatną muzykę wydobywającą się jakby spod ziemi. Nie, nie zastanawiaj się, jak zainstalowano głośniki. Tylko słuchaj. Słyszysz? Stłumione bębny, ukryte flety…
Nagle ciszę mroku zakłóca hałaśliwy blask złota. Odchyl powieki, nie bój się spojrzeć. To ciepłe płomienie wysokich świec odbijają się od złotego wybiegu. Muzyka rozbrzmiewa głośniej. Bębny biją jak oszalałe. Stop. Milkną. I tylko flet przenika przez Twoje uszy, Twój umysł, Twoją duszę. Czekasz.
Wychodzi Ona. Z dzikim kotem na złotym łańcuchu. Kroczą dumnie razem. Za nimi kolejne duety. Kobiety spowite w falujące, opływające ich sylwetki, powłóczyste suknie. Już wiesz, jakie stroje będą królowały na galach. Odważnie kroczą z kotami.
Gdy ostatnia modelka schodzi z wybiegu, światła powoli ciemnieją.
Zamknij oczy na moment, wiesz, że tylko tak zapamiętasz to na zawsze.
2. Ewa M., Warszawa
Przy totalnie zgaszonym świetle, słychać
byłoby jedynie powarkiwanie tygrysów.
Co jakiś czas publiczność czułaby na sobie mocny podmuch wiatru, a wraz z nim
delikatny ale drapieżny zapach Roberto Cavalli.
W pewnym momencie na ułamki sekund, zapalałoby się światło, a z głośników
wydobywałby się dźwięk strzelających piorunów. Zgromadzona na pokazie publiczność, mogłaby dostrzec porozstawiane pozłacane
klatki z tygrysami. Na catwalku, rozpościerałby się aksamitny, złoty materiał.
Nagle zapaliłoby się światło i na catwalk, weszłaby pierwsza modelka. Obok niej stałyby rzeźby dzików z Fontana del Porcellino we Florencji. Modelka siedziałaby w muszli Venus Botticielego. A co działoby się dalej, to już wie każdy, kto kocha projekty Cavalliego od ponad 40lat jak ja…
3. Barbara R., Katowice
Czerń i biel ogromnej szachownicy otoczonej wysokim zielonym żywopłotem. Po jednej stronie pól smukłe sylwetki modelek w długich do ziemi, śnieżnobiałych sukniach, po drugiej modelki z złotych projektach z drapowaniami, podpięciami i asymetriami. Na środku szachownicy Roberto Cavalli w bieli i złocie z egzotycznymi zwierzętami przy boku. W tle słychać Jareth i jej nieco mroczna Love song. Goście obserwują w napięciu ruchy na szachownicy siedząc w wygodnych obitych burgundowym welurem fotelach. Na oparciu każdego fotela przycupnęły wielobarwne papugi ary, które komentują dla każdego gościa projekty kolekcji.
Roberto wiruje na szachownicy razem z Joan Smalls, Naomi Campbell, Natalią Vodianovą, Kate Moss i Anją Rubik. Zapada noc, niezapomniana.
4. Michał Sz., Piła
Na sali panuje ciemność, milkną szepty rozemocjonowanej widowni, przedstawienie czas zacząć! Nagle rozbłyskuje światło, rozbrzmiewa muzyka Wagnera: to „Złoto Renu”. Na wybiegu, wyłożonym przepysznym perskim dywanem, pojawia się rydwan zaprzężony w dwa oswojone tygrysy, wydające od czasu do czasu ciche pomruki. Jedzie nim modelka z reklamy najnowszych perfum Roberto Cavalli.
Tuż za nią kroczy dwóch smagłych niewolników przepasanych jedwabiem przetykanym złotą nitką, o błyszczących oliwą skórach. W bursztynowych amforach niosą perfumy Cavalli, migoczące w świetle złotawych reflektorów. Wybieg wygląda jak egzotyczna dżungla. Po jego bokach rosną oszałamiająco pachnące wanilią storczyki i bób tonka. Wśród nich wysmukłe drzewa afrykańskiej pomarańczy kołyszą delikatnymi białymi kwiatami. Na wybieg dostojnym krokiem wchodzą pierwsze modelki, ich skóra połyskuje perłowo. Przyodziane w zwiewne suknie w zwierzęce wzory, złote sandały. Na szyjach niektórych kołyszą się ogromne, złote wisiory w kształcie korka od butelki perfum, inne mają w uszach kolczyki nawiązujące do flakonu.
Złote bransolety na rękach i nogach podzwaniają w takt kroków. Na samym końcu atletyczni młodzieńcy wnoszą w złotej lektyce samego Mistrza Ceremonii – Roberto Cavalli! Na brokatowym fraku wije się deseń Paisley, a on unosi dłoń pozdrawiając wielbicieli. Z sufitu opadają na zachwyconą publiczność złote gwiazdki, tłumy wiwatują! Słoneczno-złoty pocałunek Cavalli jest jak dotyk Midasa – wszystko przemienia w Aurum… Dzika, egzotyczna dżungla to kwintesencja stylu Cavalli. Pokaz pełen przepychu, złoto i bogactwo, symbolizują nowy zapach.
5. Barbara M., Warszawa
Wielki namiot cyrkowy. Błysk świateł. Czarny wybieg po środku. Oswojone tygrysy przechadzające się między ludźmi. Po kolei zapalają się mocne reflektory. Snopy światła zaczynają oświetlać kolejno pojawiające się sylwetki wychodzące zza purpurowej kotary.
Długie do ziemi, mieniące się złotem suknie, niczym togi spowijające ciało modelek oraz akcesoria w afrykańskie-zwierzęce printy. Nagle ktoś zaczyna rytmicznie grać na werblu. Światła ciemnieją. Dach namiotu otwiera się, a na obręczy zsuwa się gwiazda wieczoru – Naomi Campbel. Werbel cichnie.
Całą akcję z widowni obserwuje Roberto w czarnym, wysokim cylindrze. Tego wieczoru jest dyrektorem cyrku Cavalli.
Gratulujemy!