Wielu twierdzi, że Thom Browne nie potrzebuje krytyków mody na swoich pokazach, ale recenzentów teatralnych. Pokaz tegorocznej, wiosenno-letniej kolekcji odbywał się bowiem w scenerii stadionu- modele jeździli podczas niego na rowerach, a w tle słychać było, między innymi, słynną piosenkę zespołu Queen, zatytułowaną Bicycle Race.
W wiosenno-letnim sezonie projektant Thom Browne zainspirowały jedne z najważniejszych letnich wydarzeń sportowych – Tour de France oraz Giro d’Italia. Ubrania bezpośrednio nawiązywały do strojów kolarskich z początków XX wieku. Mamy tu zatem charakterystyczne czapki z małym daszkiem, skórzane rękawiczki bez palców, zakładane na nogawki i rękawy ściągacze, dwurzędowe płaszcze i marynarki, krótkie spodnie oraz wszechobecny motyw trójkolorowej flagi francuskiej i deseni przedstawiających, oczywiście, rower.
Atmosfera rodem z lat 20. XX wieku i powrót do mody tamtych czasów nie przyniesie być może męskim tendencjom znaczącego zwrotu. Tym niemniej, na pewno uświadomi wielu mężczyznom, że i oni, podobnie jak kobiety, mogą czerpać z historii mody. Thom Browne pokazał, że styl vintage jest także mężczyzną.