Projektanci Viktor Horsting i Rolf Snoeren znani są z eksperymentowania z ideą haute couture. W wiosennej kolekcji zaprezentowali na wybiegu baletnice wyglądem przypominające baśniowe strzygi, w kreacjach przylegających do ciała jak druga skóra.
W sezonie jesień zima 2014/2015 projektanci mierzą się z medytacją nad współczesnymi obsesjami, dedykują go rozmyślaniom nad światem Hollywood i jego obsesją na punkcie gwiazd. Jednak nie osądzają. Jak sami mówią – jest to eksperyment z wiązaniami, supłami i co najważniejsze z materiałem. Bowiem projektanci kreacje na czerwony dywan szyją z… czerwonego dywanu. Tworzą z niego dosłownie wszystko – od mini sukienek i spódnic, po ogromne, ciężkie płaszcze. Zabieg wydaje się ryzykowny. Wykładzinę ściągniętą z fabryki dywanów Desso w Holandii, wiążą w ogromne kokardy, które często utrzymują resztę kreacji na ciałach modelek. Reszta kolekcji wydaje się lekko zanika. Zagościły w niej suknie zdobione ręcznie wycinanymi i strzyżonymi zwierzęcymi printami, co jak po pokazie zaznaczył Snoeren, jest nawiązaniem do „pierwotnego prestiżu”. Na pewno łatwiej będzie je wpisać w rzeczywistość poza wybiegiem. Modelki w neutralnym makijażu z luźno puszczonymi włosami stały się jedynie tłem dla idei. Pokaz uświęciły oklaski holenderskich studentów, którzy przypomnieli gościom w paryskim La Gaîte Lyrique tradycję honorowania projektantów oklaskami i oderwali ich na krótką chwilę od telefonów komórkowych.
Czy czerwony dywan holenderskiego duetu ma szansę w Hollywood? Kreacje są trudne do udźwignięcia i bez odpowiedniej stylizacji można w nich łatwo popaść w śmieszność. Myślicie, że któraś z gwiazd będzie na tyle odważna by się z nimi zmierzyć? Przekonamy się na pewno już niedługo.
W naszej galerii możecie obejrzeć wszystkie zdjęcia z pokazu. Zajrzyjcie!