Po Londynie (TUTAJ!) i Mediolanie (TUTAJ!) pora na podsumowanie tego, co zobaczyliśmy na paryskich wybiegach. Jak zawsze, to właśnie w stolicy Francji lista najciekawszych prezentacji jest najdłuższa, ale musieliśmy dokonać selekcji i wybraliśmy te męskie pokazy, które na sezon jesień zima 2016 najbardziej przykuły naszą uwagę. Jakie to marki i dlaczego – dowiedzcie się poniżej!
LOUIS VUITTON
Louis Vuitton, fot. East News
W obliczu ostatnich ataków terrorystycznych w Paryżu kolejni projektanci decydują się zawierać ten wątek w swoich kolekcjach. Do tego grona dołącza również Kim Jones, dyrektor artystyczny męskich kolekcji Louis Vuitton. „To przyszłość dziedzictwa. Paryż stary i nowy” – powiedział twórca. Odniesienia do obecnej sytuacji politycznej to jedno, ale okazuje się, że na wybiegu również pojawiają się propozycje, które konstruują pomost pomiędzy spuścizną LV a najświeższymi inspiracjami Jonesa. Dobry, stary Paryż reprezentują wzory w stylu art deco, francuskie archetypy czy kultowe motywy marki. Novum przychodzi, jak to określił Jones, razem z transfuzją świeżej krwi do paryskiego stylu – wśród nich znajdziemy utylitaryzm mody, który ukaże się chociażby pod postacią praktycznych okryć wierzchnich. „Przyszłość dziedzictwa” marki rysuje się świetlanie! Cały pokaz możecie obejrzeć TUTAJ!
DRIES VAN NOTEN
Dries Van Noten, fot. East News
To było wydarzenie sezonu! Dries Van Noten w końcu dopiął swego i zorganizował pokaz w gmachu opery Palais Garnier, ale nie w jednej z jej sal, a na scenie głównej! Jaki spektakl można było obejrzeć na niej tym razem? Garnitury i obszerne okrycia wierzchnie wystąpiły w roli pierwszoplanowej, a militarny sznyt stał się doskonałym tłem dla kolejnych ujęć. „Co to rzeczywistość? Co to marzenie? Gdzie wszystko się zaczyna i kończy? Dla mnie było to bardzo ważne, żeby pokazać to tutaj na scenie, a nie w pokoju. Okazuje się, że świat stoi odrobinę do góry nogami” – powiedział o swoim show kreator. Nie zostaje nam nic innego, jak powiedzieć, że nie mamy nic przeciwko, żeby obserwować ten świat z takiej pespektywy!
VALENTINO
Valentino, fot. East News
Duet Maria Grazia Chiuri i Pierpaolo Piccioli postanowili wystartować bezpiecznie – pierwsza sekwencja na wybiegu zapowiedziała przywiązanie do klasycznej elegancji. Nagle po stonowanej palecie kolorów i prostych krojach przyszedł czas na eksperymenty! Najpierw ukazała się czerwona krata, potem doszły militarne motywy, które ewoluowały w inspiracje Dzikim Zachodem czerpiącym jednocześnie z lat 70. i kultury azteckiej. „To jest o grupach. O filmach „W drodze” czy „Wszystko za życie”. O wyprawie po całym świecie, ale również o podróży w głąb siebie” – powiedziała o nowej kolekcji Chiuri, której wypowiedź uzupełnił Piccioli o ideę egzystencjalizmu. My już pakujemy walizki!
DIOR HOMME
Dior Homme, fot. East News
O ile Kim Jones z Louis Vuitton stara się połączyć to, co „stare” z tym, co niesie przyszłość, Kris Van Assche z Dior postanawia totalnie odciąć się od przeszłości. „Nie patrzmy za siebie i myślmy, że to świetne!” – przekonywał dyrektor kreatywny francuskiego domu mody. Smukła, elegancka sylwetka nabrała teraz sznytu kultury skate, ale jednocześnie nie straciła na kunsztownym krawiectwie. „Całkowicie Dior, ale nie bardzo „Dior”” – napisał w punkt Alexander Fury z Vogue.
GIVENCHY
Givenchy, fot. East News
Co na to Riccardo Tisci? Możecie się zdziwić, ale u Givenchy jest całkiem spokojnie, a sam dyrektor kreatywny przyznał, że tym razem wziął na tapetę temat wolności. W jesienno-zimowy sezonie główny motyw kolekcji męskiej będzie utożsamiany z prostymi formami i sprawdzonymi krojami, a jedyne szaleństwo pojawi się w detalach. Stonowana paleta kolorów, klasyczne okrycia wierzchnie i sportowe kurtki typu bomber mają jednak swój element zaskoczenia dzięki frędzlom, mocnym printom (wężom) czy aplikacyjnym akcentom.
LANVIN
Lanvin, fot. East News
Lucas Ossendrijver świętuje 10-lecie swojej pracy w Lanvin i podchodzi do swojej mody niezwykle praktycznie. „To ubrania. Powinniście je nosić. One powinny żyć” – wyznał twórca. Swoją wizję utylitaryzmu przeniósł wprost na projekty, ponieważ charakterystyczne wykończenia, stosowanie wielu technik i materiałów czy luźno skonstruowane sylwetki świadczą o nienachalnym i bardzo swobodnym podejściu do tworzenia mody i późniejszego jej przeznaczenia. Projektant bardzo zadbał o to, żeby nie było „zbyt idealnie”, aby osiągnąć efekt wiarygodności. Doskonale niedoskonały!
BALMAIN
Balmain, fot. East News
Balmain z kolei pozostaje bardzo Balmain i bardzo Olivier Rousteing. Estetyka, jakiej hołduje obecny dyrektor kreatywny francuskiego domu mody z sezonu na sezon przybiera coraz intensywniejszych barw. Swoją modową „rodzinę” projektant nazywa od jakiegoś czasu „Balmain Army”, co w obecnej sytuacji może budzić pejoratywne konotacje, jednak twórca odrzuca kontrowersyjność tego stwierdzenia: „Moda jest czasami agresywna. (…) Kiedy buduje się świat Balmain, czasami potrzebujesz bardziej żołnierzy niż modeli. Wydaje mi się, że moda jest często niesforna i próbuje złamać projektantów. Doświadczyłem w swoim życiu wielu rzeczy pracując w modzie. (…) Jestem w stanie przyjąć krytykę kiedy jest negatywna lub pozytywna, ale lubię kiedy jest konstruktywna. Czasami jednak nie jest”. To jak – dacie się zrekrutować do Balmain Army?
RAF SIMONS
Raf Simons, fot. East News
W naszym zestawieniu nie mogło zabraknąć tego pokazu! Wszyscy są ciekawi co zamierza Raf Simons po rozstaniu z Diorem i może odpowiedzi należy szukać w jego pierwszej kolekcji po odejściu, którą pokazał w autorskiej marce. Z pewnością widać, że projektant odetchnął z ulgą – jest więcej luzu, niewymuszonego sznytu i nieskrępowanych rozwiązań. Marka Raf Simons pozostawała awangardowa, ale dzisiaj można dostrzec więcej powiewu świeżości i młodzieńczej wolności. Kolekcja zatytułowana „Koszmary i marzenia” odsyła do nieoczywistych inspiracji. „Zawsze lubiłem tworzyć piękne rzeczy, ale interesujące są wtedy, kiedy są dziwne, czasami mroczne” – mówił o swojej nowej linii Simons. Będziecie śnić i marzyć razem z projektantem?
Po więcej inspiracji odsyłamy do galerii!