Kim jest jesienno-zimowa kobieta ubrana u Prady? Na to trudne pytanie próbowali odpowiadać po mediolańskim pokazie krytycy mody, usiłując zamknąć w słowach nieuchwytne dzieło Miucci. Z pomocą przyszli im wizażyści – Pat McGrath oraz Guido Palau, którzy ochrzcili look od Prady mianem „wirtualnej księżniczki”.
Trudno o lepsze określenie dla niepokojąco dziwnego dzieła Miucci Prady. W kolekcji prym wiodą spodnie, zestawione nawet z spódnicami długości midi. Luźna forma nawiązuje do piżamowego stylu, lansowanego na wiosnę i lato 2012, a ogromne aplikacje oraz ciężkie buty przywołują na myśl poprzednie kolekcje włoskiej marki . Całość sprawiała wrażenie składanki najlepszych przebojów Prady, nie tyle odświeżonych, co nieco inaczej zinterpretowanych. Sama projektantka, komentując kolekcję, powiedziała, że ma dosyć teorii w modzie – Moda to przyjemność (cyt. za style.com).
Słowa Prady mogą być kluczem do zrozumienia jej oszałamiającego sukcesu na świecie. Muccia i jej projekty to fenomen – publiczność bowiem akceptuje bez mrugnięcia okiem jej pomysły, które na pierwszy rzut oka zawsze są dziwne, niepodobne do niczego, czego wcześniej można bvyło w modzie doświadczyć. Jesienno-zimowa kolekcja to także bardzo ważne podkreślenie wizerunku włoskiej marki – wirtualna księżniczka to projekt wypowiadający wyzwanie przyszłości, próba odnalezienia kodu dostępu do mody, którą będziemy nosić za wiele, wiele lat.